zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Z serii szkolnych alarmów. Ja miałam takie alarmowe ćwiczenia tylko raz i to dopiero w liceum. W podstawówce za to było kilka prawdziwych.
Pierwszy. Było robione nowe boisko szkolne, wiec koparki kopią. Natrafiają na niewypał z 2 wojny światowej. Alarm, ewakuacja. Nie ma 1 albo 2 lekcji, wszystko ok.
Drugi. Podczas tego jak miałam WF rozlega się dzwonek, a pan każe iść zamknąć się w szatni i czekać na niego, on się dowie o ci chodzi. I czekamy, trochę czasu mija, w końcu jest - pan strażak, który bomby szuka..
Jakiś uczeń zadzwonił, że w szkole jest bomba i tym samym uniknął jakiejś lekcji.
Pierwszy. Było robione nowe boisko szkolne, wiec koparki kopią. Natrafiają na niewypał z 2 wojny światowej. Alarm, ewakuacja. Nie ma 1 albo 2 lekcji, wszystko ok.
Drugi. Podczas tego jak miałam WF rozlega się dzwonek, a pan każe iść zamknąć się w szatni i czekać na niego, on się dowie o ci chodzi. I czekamy, trochę czasu mija, w końcu jest - pan strażak, który bomby szuka..
Jakiś uczeń zadzwonił, że w szkole jest bomba i tym samym uniknął jakiejś lekcji.
gimbazjum
Ocena:
-2
(38)
Komentarze