Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55457

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Widzę, że popularne są ostatnio "Ku przestrodze" to i ja wrzucę swoją przestrogę, dla tych, którzy myślą o przeprowadzce do Kanady.

Trzymać się z dala od większości Polaków!

Po pierwsze, jest polski prawnik, który zajmuje się imigracją. Może i załatwi papiery, ale przy rozliczeniu powie "Jednak to będzie kosztować więcej" i wręcza większy rachunek. Są osoby, od których chciał nawet i $1500 za to samo za co innych kasował na $500 czy nawet darmo, jak kogoś lubił.
Załatwienie papierów zajmuje w sumie 2-8 tygodni. W moim przypadku musiałem się nieźle do niego nadzwonić, żeby mi je załatwił na czas. Koledze jednak załatwienie tych papierów zajęło skromne 8 miesięcy, za co oczywiście odpowiednio więcej skasował.

Po drugie, unikać pracy w polskich firmach. Jest ogromna szansa, że będą oszukiwać i łamać prawo by zarobić na biednych i niewiedzących imigrantach. Nadgodziny są płatne 150% i są wymagane przez prawo, nie ma tu czegoś takiego jak umowa zlecenie czy o dzieło, wszyscy są traktowani tak samo bez względu czy są w Kanadzie 15 minut czy od 3 pokoleń.

Dodatkowo praca dla imigrantów wymaga tzw. Labour Market Opinion (LMO), czyli papieru z rządu, który oświadcza, że zatrudnienie pracownika zza granicy na to stanowisko nie stanowi zagrożenia dla kanadyjskiego rynku pracy. Na tym LMO jest wyraźnie określona minimalna stawka godzinowa. Niektórzy pracodawcy płacą mniej, ale podatki płacą jak za poprawną kwotę (w moim przypadku powinienem mieć płacone $30.63 a mam płacone $20, z czego pobierają o połowę większe podatki). Kanadyjskie firmy szanują pracowników i przestrzegają prawa. Trzymać się z dala od polskich!!!

Po trzecie, są polskie sklepy z polskimi produktami.
Koneserzy mogą się zaszczycić wodą mineralną żywiec zdrój zagryzaną ptasim mleczkiem. Jednakże niektóre "świeże" produkty są sprzedawane w nietypowy sposób. Kupując 6 pączków, cztery z nich będą stare. Ja na nieszczęście moje kupiłem smalec, który tego samego wieczoru zwróciłem otworem wlotowym. Do tego sprzedają też produkty z symbolami narodowymi, np. flagą Polski. Ciekawostką jest fakt, że we włoskim sklepie te są tańsze nieraz o połowę.

Nie dać się zwieść!

Alberta

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 412 (572)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…