Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55757

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po 3 latach pracy w jednej restauracji, zostałam doceniona. Awansowałam na menadżerkę...
Przeprowadzałam pierwszą w swoim życiu rekrutację, nie sama, z koleżanką z innej naszej restauracji...
Mało kto wie, że restauracja na końcu miasta ma tego samego właściciela...

Uważam, że każdemu trzeba dać szanse (o ja głupia), więc zapraszałam na rozmowę każdego wysyłającego CV. Opiszę tylko trzy historię, jak się spodoba dodam więcej bo jest tego trochę.

Kandydatka 1.
W swoim CV napisała, że biegle zna angielski i niemiecki. Myślę super, mamy dużo gości obcokrajowców.
Ja: Dzień dobry, what's your name?
Kandydatka: Ale ja znam tylko podstawy.
No nie, zabiła mnie, a to to co niby jest? :)

Kandydatka 2.
Ma w CV, że pracowała w naszej drugiej restauracji, Koleżanka święcie przekonana, że nikt taki nigdy nie pracował. Pytamy kandydatkę o to. Co odpowiada??
- No bo ja chciałam bardzo tam pracować, więc przecież wcale nie skłamałam, bo chciałam, więc się liczy prawda?
Załamałam się.

Jednak kandydatka numer 3 "rozwaliła" wszystkich.
W CV jakieś angielskie nazwy restauracji, jakiś hotel (teraz już nie pamiętam nazw) ale żadnych miejscowości, żadnych dat. No nic, zapraszamy, porozmawiamy, zobaczymy...
- W jakich miejscach była ta i ta restauracja?
- No była we Włoszech. Była we Francji.
- Ale gdzie dokładnie?
- No na Naszej Klasie.
- Przepraszam, gdzie???
- No jest taka gra o kelnerkach, a ja mam już 80 poziom, więc coś już umiem i się nadaję, prawda?

O hotel już nie pytałam :)

gastronomia

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 936 (1010)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…