Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55848

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wszystkich Świętych, dzień pamięci o swoich bliskich, którzy odeszli na tamtą stronę, a także dzień wielkiej znieczulicy.

Kwiatek pierwszy:
Wychodzimy z rodziną z cmentarza, dochodzimy do samochodu. Widzimy jak tleniona blondi wysiada ze swojego ultra mega super solarmobilu. Szkoda, że stanęła tuż za naszym samochodem w poprzek, przez co w żadną stronę nie można było się ruszyć. Na szczęście, ktoś przyszedł do swojego auta i odblokował nam wyjazd (serdeczne pozdrowienia, bo gdyby nie on to byśmy tam 2 godziny stali).

Kwiatek drugi:
Cmentarz nr.2
Ksiądz idzie z tacą, między grobami. Bezczelna i łasa na kasę hiena wpada na grób rodziny, która grób ma tuż za nami. Wszystko widzieliśmy i słyszeliśmy. Pomnik stał od września, przez co nie wszystko już zaschło. Ksiądz potknął się i wpadając na grób niszczy tablicę, która spadła wprost pod nogi jednej kobiety, tłukąc 2 znicze. Wstał, otrzepał się, SKRUPULATNIE ZEBRAŁ WSZYSTKIE LEŻĄCE NA ZIEMI DROBNIAKI ale cham nie powiedział nawet przepraszam, tylko:

[R]odzina [P]oszkodowana: No i co ksiądz narobił do jasnej niepodległej? (oczywiście w bardziej wulgarnym języku, wątpię, żeby ktoś utrzymał nerwy w takiej sytuacji)
[K]siądz: Ale to nie ja zrobiłem! To ministrant! Z resztą, moja wina, że słabe wykonanie? Co to ma być za grób? To państwa wina, mi nic do tego, że fachowiec zamiast na tacę dać, to na wódę wydał, a potem pod niej wpływem wykonywał ten pomnik!

Nigdy, przenigdy nie dam na tacę, niech sobie w inny sposób zarobią na zimówki do Lexusa

cmentarze

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 39 (373)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…