Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56368

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj późnym wieczorem wracałem od dziewczyny. Na skrzyżowaniu zapaliło się żółte światło, więc zaczynam hamować. Samochód stoi, cierpliwie czekam i nagle BUUM! Pewien miły pan solidnie zaparkował swojego dostawczaka w bagażniku mojego auta. Poniekąd auta marzeń - biały Abarth Grande Punto.
Pan wysiadł rozwścieczony, bo ja stałem, a on myślał, że przelecę na czerwonym, bo jest noc. Jest przekonany, że to ja jestem winien stłuczki. No i oczywiście jestem pijany, pod wpływem narkotyków i słucham reggae. No cóż. Nie chcemy po dobroci, to wzywamy niebieskich.
Panowie nawet szybko się uwinęli i słuchają wersje obu stron.

Moja wersja: Zatrzymałem się przed skrzyżowaniem i dostałem w zad. Pan stwierdził, że w sobotni wieczór każdy młody jest pijany itp, więc nie zgodził się na polubowne załatwienie sprawy (oświadczenie sprawcy).

Wersja Pana z dostawczaka: Młody naj***ny zatrzymał się, a mógł jechać, bo jest noc.

Policmajster stwierdził, że ewidentnie wina kierowcy Iveco. Uderzył w tył samochodu, który stał na światłach. Propozycja mandatu w wysokości 400zł i 6 punktów karnych. Pan z Iveco mandatu nie przyjmuje, bo kierujący Punto słucha "muzyki marihuany" i stworzył zagrożenie.

Do zobaczenia w sądzie, Panie kierowco.

P.S. Byłem trzeźwy, co potwierdziło badanie alkomatem. Nie byłem też pod wpływem narkotyków.

stłuczka na skrzyżowaniu

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 837 (883)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…