Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56369

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Muszę opisać historię, która zdarzyła mi się w te wakacje.
Tak na przestrogę, dla wszystkich ludzi związanych z gastronomią.

Pracowałam jako główna kelnerka w jednej z restauracji w centrum. Rozpoczął się okres zatrudniania. Przypadł mi wątpliwy zaszczyt wprowadzenia narybku kelnerskiego w tajniki pracy.
Pierwsza kandydatka okazała się być miłą, piękną dziewczyną i chociaż niedoświadczoną to sumienną i pracowitą. Tylko się radować.
Druga... co tu mówić. Na dzień próbny przyszła w wysokich obcasach, z których a jakże apetycznie wylewały się jej wszystkie palce. Obrazu dopełniała sukieneczka nie do końca zakrywająca pośladki - i olaboga, sztuczne rzęsy widoczne na kilometr.
W CV - doświadczenie 4 letnie na stanowisku kelnerki.
Myślę sobie - nie no pięknie, zobaczymy.
Tutaj już lista jest długa.

- pierwszego dnia nabicie 5 tys zł na kasę, bo "UPS, wcisnęłam na kasie rosół 600 razy, hehe, co to za problem, po co komu mówić". Kasa fiskalna to oczywiście dla niej czarna magia.
(dlaczego ją zatrzymaliśmy? 'zaganiała wszystkich wstawionych samców z okolicy')

- żądanie podwyżki po dniu drugim

- żądanie zatrudnienia jej brata 'bo on też chce' - które olaboga zostało wysłuchane

Następnie zaczął się Indywiduum konflikt z moją osobą.

Początek był niewinny - starałam się jej pokazać jak nalewa się piwo (czarna magia, oj czarna magia). Odwarknęła mi.
Potem zaczęło się podkradanie klientów (zbrodnia niewybaczalna), raz za razem lądowanie jej łokcia w moich żebrach, takie tam.
Za karę kazałam jej posprzątać toaletę - ona mnie nie będzie słuchać. Szef osobiście kazał - nie, bo ona sobie tipsy pobrudzi.
W końcu, przymuszona do tej straszliwej i haniebnej czynności zemściła się, podkładając mi nogę. 4 kawy zmarnowane, filiżanki cudem uratowane.

Chciało mi się śmiać.
Następnego dnia zniknęło mi 200 zł. Mi potrącone z wypłaty, wina zwalona na pomywacza, biedny chłopak miał dość duże z tego powodu problemy.

Doszło do tego, że owa dziewoja próbowała mnie poddusić. Dorosła kobieta, grożąca swojej de facto szefowej, że jeżeli moje 'rządzenie się' potrwa jeszcze dłużej, stanie mi się 'poważne kuku' gdy będę wracała nocą z pracy.

Dwa dni po tym incydencie wyniosła z bratem 1500 zł z kasy i tyle ją widzieli.

gastronomia

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 574 (724)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…