Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56403

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj bez fajerwerków, ale jak dla mnie sprawa mocno piekielna.

Krótkie wprowadzenie:
Moje miasto dość niedawno przechodziło metamorfozę, wybudowano parę dróg, gdzieniegdzie nowe chodniki, drogi rowerowe, cud miód i orzeszki. Jedna z tych dróg (dość ruchliwa, pozwolę sobie zauważyć) przebiega koło szkoły podstawowej. Miasto jednak pomyślało o dzieciach i wybudowało przejście podziemne (nie, nie wygląda jak dworzec, nie jest zaszczane ani nie strach tam wejść po zmroku, ot, zwykła droga alternatywna dla dzieciaków) Obok tej szkoły biegnie też chodnik, oddzielany półmetrowym pasem trawnika.

I tu jest piekielność nr 1
Matki z dziećmi idące do szkoły. Przejście podziemne? Za daleko, nóżki bolą, nie chce się po schodach, chodź, mały, przebiegniemy przez ulicę. Nic to, że samochody. Nic to, że ruch duży, idziemy. Wisienką na torcie była pani przebiegająca... z wózkiem.

Piekielność nr 2
Znowu matki. Prowadzące swoje pociechy tą nieszczęsną drogą rowerową, chodniczek tuż tuż obok, ale kogo to obchodzi. Ostatnio o mały włos nie rozjechałam rowerem dzieciaka na oko siedmiolatka, bawiącego się radośnie na ścieżce rowerowej. Bo mamusia zawsze tędy chodzi. A dzieci, jak to dzieci, niestety uczą się od rodziców.

Zwraca się takim uwagę, ale jak grochem o ścianę. Matki niemal zawsze się awanturują, dzieciaki najczęściej odpyskują.

troskliwe mamusie

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 437 (499)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…