Wigilia Bożego Narodzenia.
Rodzinna atmosfera, a w niej schorowana kobieta.
Całkiem młoda, a i choroba nie jest śmiertelna, chociaż na pewno skraca życie.
Czas rozpakowywania podarków; wśród "ochów" i "achów" członków familii echem odbija się ciche westchnienie kobiety. Dostała kostium - piękny, elegancki i markowy.
Córka: - Co się stało mamo, nie podoba ci się? Rozmiar nie ten?
Kobieta: - Piękny. Ale pewnie drogi. Na co mnie taki strój, skoro ja się prawie wcale nie ruszam z domu, a jak już, to w dresie...
Córka: - No tak, ty tylko dresy i dresy. A w czym ja cię do trumny położę? Przecież to mogą być twoje ostatnie święta!
Rodzinna atmosfera, a w niej schorowana kobieta.
Całkiem młoda, a i choroba nie jest śmiertelna, chociaż na pewno skraca życie.
Czas rozpakowywania podarków; wśród "ochów" i "achów" członków familii echem odbija się ciche westchnienie kobiety. Dostała kostium - piękny, elegancki i markowy.
Córka: - Co się stało mamo, nie podoba ci się? Rozmiar nie ten?
Kobieta: - Piękny. Ale pewnie drogi. Na co mnie taki strój, skoro ja się prawie wcale nie ruszam z domu, a jak już, to w dresie...
Córka: - No tak, ty tylko dresy i dresy. A w czym ja cię do trumny położę? Przecież to mogą być twoje ostatnie święta!
Ocena:
1206
(1302)
Komentarze