Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56771

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z cyklu dziwni ludzie.

Mam na sprzedaż dywan. Wymaga czyszczenia, stąd niska cena.

Dzwoni Pani, że będzie w ciągu godziny. Przypominam jej, że dywan wymaga czyszczenia, bo mam w domu zwierzaki.

Pytam czy będzie miała kogoś do pomocy, bo dywan ciężki. Ona potwierdza, że ktoś z nią będzie.

Po około 2 godzinach przyjechała. Żadnego powiadomienia że się spóźni. I o dziwo sama?!

Dywan rozwinięty na stojąco, bo nie mamy miejsca, żeby go na leżąco oglądać. Macała i oglądała dywan przez dobre 15 minut.

Pyta ile da radę utargować? No to jej mówię, że cena i tak śmieszna i jak za darmo.
No i się zaczęło, że dywan brudny, że on ma jakiś taki dziwny kolor, że co to za kolor, czy zejdą te ślady itd.
Że wygląda inaczej na zdjęciu itp.

No to jej tłumaczę, że nie mam innego dywanu poza tym, więc to na pewno ten. A i dywan po odkurzeniu będzie czysty, bo ja go nie mam jak rozłożyć i wyczyścić. Stąd też niska cena.

No to ona dalej marudzi, że może jakbym wyczyściła, chociaż kawałek, żeby ona kolor zobaczyła. To ja jej tłumaczę, że kolor jest jak widzi i nic się po czyszczeniu nie zmieni. Wystarczy odkurzyć.

Ona się musi zastanowić. I na dole w aucie czeka mąż- inwalida (jej osoba do zniesienia dywanu??!!) i ona musi z nim porozmawiać.

Poszła. Po chwili dzwoni domofonem:
- Jestem. Niech, pani otworzy.

Weszła na górę i od razu za klamkę drzwi łapie, jakby do siebie wchodziła. Dopiero jak się okazało, że zamknięte to zapukała, a potem zadzwoniła. Od progu pyta czy mój Luby zniesie jej dywan. On się zgodził. To ja się pytam:
- Może mi pani zapłaci?
Na to ona:
- Proszę się nie martwić, zapłacę po zniesieniu dywanu.

Luby pojechał windą z nią i dywanem.

Zjechali na dół. Wynieśli dywan na dwór, a baba do Lubego żeby go rozwinął. On wyszedł tylko w koszulce, bo miał pomóc znieść, a na dworze mróz. Okazało się, że baba potrzebowała tragarza, żeby mąż w aucie mógł obejrzeć dywan!

Luby mój stwierdził, że albo baba płaci za dywan i niech sobie robi co chce, albo on wraca z dywanem do domu i nie będzie go tutaj rozkładał, zwłaszcza że już ciemno było. Na to Baba zaczęła szarpać dywan i Lubego żeby go rozłożyć. No to Luby się wkurzył, zawinął dywan. Po drodze lekko babę zahaczając nim i stwierdził, że jak nie to nie i wrócił wkurzony z dywanem do domu.

Nigdy więcej!

dziwni ludzie

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 634 (736)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…