Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56950

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znajomy poprosił mnie o zajęcie się kupnem prezentu na urodziny jego żony. Znalazłem model, który mnie interesował, następnie sklep internetowy z opcją zakupów na raty i zaczęło się...

Raty miały być w Santander Bank, a odpowiedź na wniosek miała się pojawić do 30 minut. Czekałem dobę i się nie doczekałem. Po zalogowaniu się do wniosku było "brak towaru w sklepie". Według sklepu ten towar był, czyli ktoś kłamał. Ponieważ bank nie wywiązał się z warunków, temat uznałem za zamknięty. Formularz kontaktowy na stronie banku wypełniłem treścią o rezygnacji z usług banku z powodu niedotrzymania terminu z ich strony.

Po dwóch dniach od złożenia wniosku zaczęły się telefony z nieznanego numeru. Ponieważ albo byłem na spotkaniach albo akurat nosiłem towar, nie miałem możliwości odebrać. W wolnej chwili oddzwoniłem, ale usłyszałem "nie ma takiego numeru". Druga próba - to samo.

Następnego dnia zadzwonił ten sam numer, gdy jadłem śniadanie, więc odebrałem. Powiedziałem, że wysłałem już rezygnację i temat uważam za zakończony.

Dwa dni później dostałem e-mail o treści mniej więcej takiej: "Wniosek został zaakceptowany, jednak ponieważ nie udało nam się z Panem skontaktować, proszę zadzwonić pod nr [inny niż ten, z którego do mnie dzwoniono], inaczej wniosek zostanie odrzucony." Odpisałem, że bardzo dobrze, bo już dawno złożyłem rezygnację przez ich formularz, co potwierdziłem później telefonicznie (mimo niemożności skontaktowania się ze mną) i że nie życzę sobie więcej kontaktu ze strony tegoż banku.

Przez kolejnych kilka dni znowu próbowali się do mnie dodzwonić, ale już po prostu nie odbierałem. Do niektórych po prostu nie dociera...

Prezent kupiłem w innym sklepie, raty (w innym banku) dostałem w 15 minut, kurier przywiózł prezent po 2 dniach.

Santander Bank

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 299 (407)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…