zarchiwizowany
Skomentuj
(21)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ciekawe ilu z was drodzy piekielni na studiach było w kołach naukowych lub próbowało publikować swoje prace(nie te ściągnięte z Wikipedii rzecz jasna, a raczej oparte na publikacjach papierowych- bo tak, książki w Polsce się jeszcze drukuje)? Wiecie jak to wygląda? Jak wszędzie istnieje grupa najambitniejszych, trzymających władzę lub co innego w garści. Oczywiście o ile są w miarę uczciwi problemów nie ma, kłopoty pojawiają się jednak jeśli staropolskim zwyczajem próbują spychać z drabiny kariery lub wejść na nią na czyichś plecach. Większość prób publikacji w pismach branżowych wymaga oceny tekstu przez wyżej wymienionych kolesi....przepraszam zarząd koła. Najczęściej( wiem z autopsji) opinia ta jest bardzo negatywna- dwa lub dwa z niewielkim plusem za starania, co powoduje, że artykuł drukiem raczej się nie ukarze. Student więc idzie i pyta:
"Co ja źle zrobiłem, profesorom X,Y, Z się podobała!"
"Braki" słyszy w odpowiedzi.
" Jakie braki" interesuje się studencina bo w końcu rzeczywiście mógł czegoś nie dostrzec.
" Brak naszych imion i nazwisk na końcu pracy" odpowiada szczerząc się zarząd.
Niestety taka jest prawda o setkach publikacji jakie niektórzy doktorzy czy doktoranci przyszli mają na swoich kontach- powstają one przez bezczelne dopisywanie się pod czyjąś pracą. I wszyscy są zadowoleni, prawda"?
"Co ja źle zrobiłem, profesorom X,Y, Z się podobała!"
"Braki" słyszy w odpowiedzi.
" Jakie braki" interesuje się studencina bo w końcu rzeczywiście mógł czegoś nie dostrzec.
" Brak naszych imion i nazwisk na końcu pracy" odpowiada szczerząc się zarząd.
Niestety taka jest prawda o setkach publikacji jakie niektórzy doktorzy czy doktoranci przyszli mają na swoich kontach- powstają one przez bezczelne dopisywanie się pod czyjąś pracą. I wszyscy są zadowoleni, prawda"?
Ocena:
167
(263)
Komentarze