Udzielam prywatnych lekcji języka obcego.
Dzwoni do mnie pani, która była na jednej lekcji bodajże w listopadzie. Od tego czasu wypadały jej różne sprawy - to choroba, to musi mamę odwieźć gdzieś tam, to zmianę w pracy jej zmienili, to inne katastrofy. Przyzwyczaiłam się do telefonów w ten sam dzień, dwie godziny czy godzinę przed, że "jednak nie".
Umówione byłyśmy na dziś. Dostaję telefon, że szyba pękła w samochodzie i ona nie da rady.
Ok, to umawiamy się na inny termin.
- Proszę Pani, będzie ciężko, wieczory aktualnie pozajmowane, ten termin zarezerwowany.
- To we czwartek wieczór.
- Nie dam rady we czwartek wieczór.
- To we czwartek wieczór.
- Nie, nie dam rady, już powiedziałam.
- Ale jak to?
- Mam inną osobę.
- To we czwartek po południu.
- Nie dam rady, jest już ktoś też.
- Ja rano nie dam rady.
- Wiem, proszę zaproponować inny dzień.
- Czwartek wieczór.
- ...
Wie pani co, ja zadzwonię za godzinę, bo nie ma mnie w domu, nie mam kalendarza, może inny dzień się znajdzie.
- Dobrze, to czekam na informację, ale proszę coś wykombinować żeby ten czwartek był!
Chyba wykombinuję. Będę dorosłym ludziom mówić, że trzy nieobecności równa się skreślenie z kursu.
Ktoś ma inny pomysł?
Dzwoni do mnie pani, która była na jednej lekcji bodajże w listopadzie. Od tego czasu wypadały jej różne sprawy - to choroba, to musi mamę odwieźć gdzieś tam, to zmianę w pracy jej zmienili, to inne katastrofy. Przyzwyczaiłam się do telefonów w ten sam dzień, dwie godziny czy godzinę przed, że "jednak nie".
Umówione byłyśmy na dziś. Dostaję telefon, że szyba pękła w samochodzie i ona nie da rady.
Ok, to umawiamy się na inny termin.
- Proszę Pani, będzie ciężko, wieczory aktualnie pozajmowane, ten termin zarezerwowany.
- To we czwartek wieczór.
- Nie dam rady we czwartek wieczór.
- To we czwartek wieczór.
- Nie, nie dam rady, już powiedziałam.
- Ale jak to?
- Mam inną osobę.
- To we czwartek po południu.
- Nie dam rady, jest już ktoś też.
- Ja rano nie dam rady.
- Wiem, proszę zaproponować inny dzień.
- Czwartek wieczór.
- ...
Wie pani co, ja zadzwonię za godzinę, bo nie ma mnie w domu, nie mam kalendarza, może inny dzień się znajdzie.
- Dobrze, to czekam na informację, ale proszę coś wykombinować żeby ten czwartek był!
Chyba wykombinuję. Będę dorosłym ludziom mówić, że trzy nieobecności równa się skreślenie z kursu.
Ktoś ma inny pomysł?
usługi
Ocena:
707
(767)
Komentarze