Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#57266

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Szczęśliwie żyło sobie kochane dziecko. Jedyna wnuczka w rodzinie, więc cackana, kochana i noszona na rękach na zasadzie: jedno trzyma- drugie karmi. Robiła co chciała, gdzie chciała. I żyła tak szczęśliwie przez 3 lata życia. Rodzice szli do pracy, a wnuczka do dziadków pod opiekę. Jednak urodził się drugi wnuk w rodzinie. Co w tedy należy zrobić? Od razu wyrzucić i zakazać odwiedzać się starszej rozpuszczonej wnuczce! Do tej pory dziecko zawsze jadąc do dziadków mogło biegać, skakać ,krzyczeć - po prostu się bawić. Nagle - już nie może. Dziadkowie narzekają, że niegrzeczna, nagle widzą wady na które sami jej pozwalali wcześniej. Wiadomo, że każdy 3 latek będzie gorszy od ciągle śpiącego niemowlaczka. I nie patrząc na okres wakacyjny zabronili z dnia na dzień odwiedzać się wnuczce i poinformowali, że nie będą się nią zajmować w godzinach pracy rodziców. W małym miasteczku w żłobku miejsca z dnia na dzień nie ma, na wakacjach nieczynny, do pracy iść trzeba, bo nikt nie da tylu dni nagle wolnego, szczególnie że w polskich realiach rodzice są na zleceniówce. Zaczęło się kombinowanie, kto będzie mógł zaopiekować się dzieckiem, robić rozpiskę po rodzinie, wozić małą 40 km do dalszej rodziny i odbierać wieczorem.

Rozumiem, że dzieci są niegrzeczne, szczególnie te rozpuszczone. Ale sami pozwalali, a jak pojawił się "lepszy" wnuk to wyrzucili wnuczkę jak śmiecia. Obojętnie co rodzice z nią zrobią i co z ich pracą.

dziadkowie

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 7 (35)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…