Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57286

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z wielkim zainteresowaniem przeglądam dziś piekielne czeluści archiwum; wiele historii przypomniało mi własne przeżycia, ale jedna na tyle, by ją opisać. A oświecenie przyszło stąd: http://piekielni.pl/36574

Miałam okazję uczyć się w szkole w Niemczech.

Szkoła "lepsiejsza" niż moja polska; renomowane, elitarne Gymnasium.

Pierwsza rozmowa w nowej szkole? "Cynthiane, jutro koniecznie idziemy na zakupy! W przyszłym tygodniu mają być dodatnie temperatury. Ty pewnie nie masz nic lżejszego, przecież u was tylko na minusie, prawda? Bo to koło Syberii, tak?!..."
To dopiero początek!

Geografia. Bałam się niesamowicie, nigdy dobra z niej nie byłam, nie wiedziałam też, czego się spodziewać. Co prawda poziom wiedzy koleżanki powyżej był tragiczny, ale mogła być taką geograficzną ignorantką, prawda?
Przesympatyczna nauczycielka, w ramach integracji, zaproponowała, by każdy powiedział/ pokazał na mapie coś o/ w Polsce. Pierwsze hasło "wodka!" i... cisza. Dziewczyna wywołana do mapy szukała mojej ojczyzny w okolicach Kazachstanu. Druga się nieomal nie rozpłakała. Tyłki dziewczętom uratował jakiś chłopak, jak się później dowiedziałam- z dziadka Polaka ; )

Inna nauczycielka pokazała mi urządzenie, powtarzając jego nazwę kilkakrotnie, sylabizując w dodatku. COM-PU-TER!!!

Dziewczyna, najbliżej której siedziałam, zapytała, czy potrafię obsługiwać automatyczną suszarkę do rąk i-uwaga- czy wiem, jak działa spłuczka... Bo "u nas takie, wiesz, nowe... je się tylko dotyka".
Dobrze, że dopowiedziała, bo poszłabym z wiadrem na koniec podwórza!

Ponownie geografia. Już nie takie zapoznawcze grzeczności, a zwyczajna lekcja; tyle, że temat też o Polskę zahaczył. Jak? Z rozpadu ZSRR powstałą Rosja, Ukraina, Polska i Czechy...
Nauczycielka zdziwiona nie była, widać - miała czas przywyknąć.

I geografia właśnie stała się głównym powodem niesnasek. Choć nigdy nie interesował mnie ten przedmiot, wiedziałam, gdzie szukać Brazylii czy Morza Egejskiego. Większość klasy zastanawiała się wówczas, czy Brazylia jest państwem, górą czy rzeką...

Na koniec roku, gdy moja ocena z geografii była najlepsza w szkole (dzięki olimpiadzie) i pobiła mój polski, czwórkowy rekord, znajoma wypaliła "nic dziwnego, że jesteś tak obkuta, jak dotrze do was internet to zrozumiesz, dlaczego mało umiemy".

Działo się to kilka lat temu i mam nadzieję, że cokolwiek się zmieniło...

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 961 (1033)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…