Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#57467

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie to moja pierwsza historia i mam nadzieje, że ostatnia;)

Wstępnie powiem, że jestem w ciąży, prawie 5 miesiąc, spodziewam się dwóch szkrabów i brzuszek mam już dość duży.

Historia będzie o moim piekielnym poranku, gdy to po dwóch nieudanych próbach wzięłam się w garść i pojechałam zrobić badania.W ciąży jak to w ciąży poranki są ciężkie.
Zawsze myślałam, że historie o Paniach walczących w kolejce są przekoloryzowane
jednak sama miałam okazje doznać na własnej skórze ich piekielności.

Pierwsze pobranie krwi poszło dość sprawnie, pozostaje czekać 2 godziny i zgłosić się ponownie.Czułam się nie najlepiej, osoby, które musiały wypić glukozę wiedzą jak to jest;)
Po upływie danego czasu, zgłaszam się do Pani pielęgniarki , że już.muszę zaznaczyć, że kolejka do punktu pobrań była dość długa.
Miałam wejść bez kolejki, i pielęgniarka poszła ze mną, aby powiedzieć pierwszej osobie, że teraz wchodzę ja.
Pani lat około 40, typu plastik fantastik powiedziała że nie ma problemu.
I stoję sobie czekam tak trochę z boku i jest nareszcie drzwi sie otwierają, czekam aż wyjdzie pacjent i idę.
Nagle łup, dostałam drzwiami, jeszcze tak niefortunie brzegiem, że aż z łuku brwiowego polała się krew.
Tak to Pani blondi postanowiła się jednak wepchać przedemnie.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…