Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57533

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Samochody mają to do siebie, że od czasu do czasu lubią się zepsuć. Nic wielkiego, każdy to wie i mało kogo to dziwi. Gorzej, jeśli samochód zepsuje się na autostradzie, co wydarzyło mi się dzisiaj - pedał sprzęgła wpadł w podłogę przy próbie zmiany biegu podczas rozpędzania się na pasie rozbiegowym. Nic piekielnego.

Żadna piekielność nie spotkała mnie również ze strony ubezpieczyciela, który w naprawdę całkiem szybkim czasie zapewnił pomoc w postaci lawety.

Jakiś powód jednak musiał być, aby historia się znalazła na tym portalu znalazła, prawda? Ano prawda. Zacznijmy więc od początku - jazda, awaria, zatrzymanie się na pasie awaryjnym z włączonymi światłami awaryjnymi, wystawienie trójkąta ostrzegawczego. I - co ważne - przetransportowanie swoich i nie tylko swoich (jechałem z trzema pasażerami) czterech liter w bezpieczne miejsce - najbliższym w miarę spełniającym te oczekiwania był nasyp z betonowymi płytami, odgrodzony od autostrady solidnymi betonowymi barierami. Znajdował się on około 20 metrów przed samochodem.

Gdy wszystkie formalności z ubezpieczycielem zostały już przez telefon ustalone i oczekiwaliśmy na przyjazd pomocy drogowej, w oddali pojawiły się migające żółte światła, które kilka chwil później zaparkowały za moim samochodem - oczywiście w towarzystwie wesołego żółtego dostawczaka przymocowanego pod nimi. Niestety kierowca okazał się być mniej wesołym - był za to w posiadaniu dość buraczanego usposobienia oraz niezmiernie ciekawych informacji. Mianowicie, patrolmen stwierdził, że placyk na którym byliśmy (a który opuściłem żeby do gościa podejść, bo myślałem że to laweta - autostrada była nieoświetlona więc nie było za bardzo widać, kto zacz) jest placem budowy i mamy go opuścić, żeby się coś nie stało, bo może się coś osunąć, bo to, bo tamto. Okej, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć.

Nie jestem jednak w stanie zrozumieć steku bzdur, jakim kierowca wozu patrolu autostradowego nakarmił nas później: że mamy wracać do samochodu i w nim czekać na pomoc drogową. Na moją uwagę, że czekamy w bezpiecznym miejscu walnął, że za barierkami czeka się na Zachodzie, i to pod warunkiem, że ma się kamizelki odblaskowe (my ich nie mieliśmy), w Polsce natomiast - w samochodzie, a jak wolimy inaczej to narażamy się na mandat od policji. Wszystko to tonem wskazującym na fakt, że pan ma w najbliższej rodzinie panią z dziekanatu. Cóż było zrobić - wsiedliśmy, zwłaszcza że wóz patrolu autostradowego stał - jak wspomniałem - za nami, a więc (dzięki "kogutom" na dachu) w sposób istotny poprawiał nasze bezpieczeństwo. Przez mniej więcej dwie minuty, po których odjechał, zostawiając nas w nieszczególnie komfortowej sytuacji. Na szczęście chwilę później przyjechała już laweta, której kierowca w kilku dosadnych słowach powiedział, co sądzi o patrolmenie i dodał, co następuje - psim obowiązkiem gościa z patrolu autostradowego było oczekiwanie tam, dopóki pomoc drogowa nie przyjedzie. Nie wiem, czy faktycznie taki wymóg istnieje, ale nawet jeśli nie - wsadzenie nas do samochodu i odjechanie w siną dal sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy patrolmen upadł na głowę i dlaczego tak wiele razy.

A dla Was rada: jeśli zdarzy Wam się podobna sytuacja, zażądajcie wydania takiego polecenia na piśmie. ZAWSZE w razie awarii na autostradzie należy czekać na pomoc w bezpiecznym miejscu - samochód do nich nie należy! Jak zresztą mówi Renata Rychlewska, rzeczniczka Autostrady Eksploatacji, "pamiętajmy, że kierowcy jadą za nami z dużą prędkością. Mogą nas nie zauważyć i wjechać w tył naszego auta. Zdarzają się różne sytuacje. Ktoś, kto jedzie za nami, może upuścić telefon, szukać czegoś w torbie albo odwrócić się, aby uspokoić kłócące się dzieci. Dlatego trzeba jak najszybciej opuścić auto i wyjść za bariery."

I jeszcze jedno. Jeśli widzieliście trójkąt ostrzegawczy na bodajże 361 kilometrze autostrady A4 w stronę Katowic, jakieś 500 metrów za stacją paliw Orlen - to mój. ;x

autostrada patrol_autostradowy

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 330 (398)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…