Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57854

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Domyślam się, że historie "bo wszyscy piszą i mi się przypomniało" nie są tym, co większość z nas lubi czytać, jednak to aż mi się samo ciśnie na klawiaturę. O "junkersach", czyli piecykach, którymi wielu z nas podgrzewa wodę w łazienkach.

8 lat temu moja klasa rozjechała się na studia. Dwie z dziewcząt trafiły do Szczecinka. Jak każde z nas - jesteśmy z małego miasta, rodzicom się nie przelewa - szukały najtańszego mieszkania i niestety takowe znalazły.

W mieszkaniu był właśnie staruśki junkers. Jak zeznała potem jedna z dziewcząt, nie miały nawet zielonego pojęcia, czy ma przegląd - nawet nie wiedziały, mieszkając w domkach jednorodzinnych całe życie, że musi mieć podbite papiery z dopuszczeniem itp.

Jedna z nich pewnego wieczora poszła się kąpać. Długo nie wychodziła z łazienki. W końcu koleżanka zaczęła dobijać się do drzwi, potem sąsiad pomógł je wyważyć. Niestety, nie ma happy endu. Dziewczyna udusiła się w wannie, gdy junkers zgasł. Po prostu zasnęła. Jej dodatkowym pechem był to, że koleżanka miała uchylone okno w pokoju i nawet nie poczuła, że coś jest nie tak.

Podobno junkers nie miał przeglądu, za to miał tyle lat, że już dawno powinien wylądować na śmietniku. Cóż, mam nadzieję, że właściciela dręczy to nocami do dzisiaj.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 612 (674)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…