Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58040

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacja ma miejsce w jednym z krajów Ameryki Południowej. Razem z moim narzeczonym mamy pod swoją stałą opieką 3-letnią dziewczynkę. Nie jest to nasze dziecko, ale oboje mamy przyznaje prawo do opieki nad nim, chociaż to materiał na zupełnie inną historię.

Z racji tego, że ja od marca zaczynam studia, a mój partner ma "pracę", która nie ma określonych godzin, postanowiliśmy oddać małą do przedszkola.
Udaliśmy się na rozmowę wstępną, gdzie wydawałoby się, wszystko było w porządku. Lecz nagle zaczęły się schody.
Pani dyrektor przedszkola, spytała o naszą sytuację prywatną, między innymi czy ja i mój partner mieszkamy razem. Gdy dowiedziała się, że nie jesteśmy małżeństwem i wychowujemy w ten sposób dziecko, zostaliśmy niemal zrównani z ziemią... Pani wyprowadziła dziecko, a raczej wyciągnęła je z sali zabaw, krzycząc, że ani my ani dziecko nie możemy w ten sposób niszczyć jej przedszkola.

Jak łatwo się domyślić, mała nie została przyjęta.

przedszkole

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 557 (735)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…