Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58163

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja organizacja robi dwudniową imprezę kulturalną. Z racji naszego zapotrzebowania - dość specyficznego - najlepszą i najtańszą lokalizacją była szkoła - standardowa placówka, gdzie mamy do wykorzystania dużo sal, korytarze i najważniejszą dla nas - ze względu na główny punkt programu - salę gimnastyczną. Ponieważ całkiem logicznym jest, że w szkołach są parkiety, na hali - specjalna podłoga, a ludzie będą się kręcić po placówce długie godziny, we wszystkich materiałach i na stronach zamieściliśmy informację o konieczności posiadania kapci na zmianę (oczywiście zapewniliśmy też szatnię). Sama szkoła też oklejona jest ostrzeżeniami o nakazie zmiany obuwia, zakazie chodzenia w szpilkach itp. Dodatkowo mieliśmy gustowne, niebieskie ochraniacze dla zapominalskich.

Oczywiście nie mogło się obyć bez problemów. Wczoraj na halę gimnastyczną weszła para - dziewczyna w butach na obcasie. Podchodzę i mówię, że niestety, nie wolno.
[Dziewczyna] - Ale ja zmieniłam buty, to są moje na zmianę.
[Ja] - Tak, jednak sama widzisz, tu jest specjalny parkiet, obcasy i ciężkie buty niestety go niszczą, nie możesz tak chodzić. Na piętro, gdzie są kafelki, owszem, ale nie tu.
[Dziewczyna] - Ale ja mam tylko kozaki w szatni.
[Ja] - To załóż kozaki i ochraniacze, po prostu będziesz je wymieniać w szatni, gdy wyjdziesz z sali.
[Chłopak] - Nie, tak nie będzie, w takim razie my stąd wychodzimy.
[Ja] - Skoro wolicie...

Odwróciłam się i odeszłam dwa kroki, ale usłyszałam jeszcze: "Nie przejmuj się, zj***emy ich w internecie".

Okazało się, że szanowna para to jacyś blogerzy.

Cóż, jakoś nie przejęliśmy się "zje***iem" nas na blogu...

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 606 (756)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…