Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58244

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mała piekielność z Tesco.
Mieszkam na dosyć dużym osiedlu blokowisk, pośród których stoi sobie takie średniej wielkości Tesco. Pisze o tym, bo jest to jedyny większy market do którego można wyskoczyć po kompleksowe zakupy. A że zamarzył mi się ostatnio gulasz to włożyłam buty, waciak w dłoń i spacerek do sklepu. Kupiłam co trzeba, między innymi około 2 kilogramów czerwonej cebuli. Po powrocie do domu zabrałam się do gotowania. I od tej nieszczęsnej cebuli zaczęłam. Po przekrojeniu 5 straciłam nadzieję, że trafiła mi się tylko jedna felerna-spleśniała.No niby się zdarza, afery robić nie będę. Postawiłam jednak przy następnej okazji zwrócić na to uwagę pracownikom bo 8 z 10 cebul spleśniałych to jednak nie jest już pech kupującego.Jak pomyślałam tak zrobiłam. Pani z takiego mini POKu kulturalnie mnie wysłuchała ze współczującą miną, zapewniając że sytuację sprawdzi i zrobi z tym porządek.Dziś minął tydzień od tamtego zdarzenia a ten nieszczęsny gulasz ciągle chodził za mną i domownikami, więc zebrałam cztery litery i ponownie kupiłam to co trzeba z czerwoną cebulą na czele. I cóż się stało. A no dokładnie to co ostatnim razem.Po raz kolejny po przekrojeniu którejś już niechlubnej cebuli ujrzałam zielonkawoszary grzybek o specyficznym zapaszku...
Może to jakiś nowy gatunek cebuli pleśniowej?

Tesco

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (270)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…