Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58353

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja przyjaciółka wynajęła sobie pół pokoju w pewnym mieszkaniu. Nie bardzo wyobrażała sobie dzielenie z kimś pokoju, ale lokalizacja mieszkania tak bardzo jej się podobała, że postanowiła zaryzykować. Jej współlokatorka okazała się zresztą miłą i bezkonfliktową dziewczyną, więc wszystko wskazywało na to, że podjęła bardzo dobrą decyzję. Do czasu.

Przyjaciółka jest bardzo zżyta z rodziną, toteż w każdy weekend jeździ do domu. Po jednym z powrotów przypadkiem zauważyła coś dziwnego: jej kostka od gitary leżała w koszu na śmieci. Niby nic - mogła przecież strącić ją niechcący z blatu. Było to jednak mało prawdopodobne ze względu na to, że należy do osób utrzymujących wzorowy porządek i wszystko odkłada na swoje miejsce (w przypadku kostki - na półkę).

Wróciwszy kolejnym razem, znów natknęła się na niespodziankę: zawartość jej szafy widać ożyła, bo ubrania poukładane były inaczej. To już się nie mogło zdarzyć przypadkiem. Przyjaciółka postanowiła porozmawiać ze współlokatorką, ta jednak zaprzeczyła, iżby miała dotykać czegokolwiek nie należącego do niej. Dziewczyna z sąsiedniego pokoju również do niczego się nie przyznała. Atmosfera w mieszkaniu zrobiła się niefajna. Ktoś musiał kłamać.

Minął tydzień i na przyjaciółkę kolejny raz czekało nie mało atrakcji. Po pierwsze - znów znalazła swoją kostkę w koszu na śmieci, tym razem kuchennym. Musiałaby dostać skrzydeł i bólu istnienia, żeby się tam znaleźć, nie ma mowy o przypadku. Co więcej - współlokatorka z pokoju skarżyła się, że ktoś jej poprzekładał notatki i nic nie może znaleźć. Na szczęście trzecia lokatorka wyjechała na cały tydzień, była więc poza podejrzeniami. Pokrzywdzone wiedziały więc, że powinny porozmawiać z właścicielką.

Co się okazało: pod nieobecność dziewczyn pani właścicielka (starszawa, niepracująca) przychodziła do mieszkania i robiła porządki. Nie tylko wynosiła śmieci czy trzepała wycieraczki, ale też grzebała w prywatnych rzeczach swoich lokatorek (vide kostka czy ubrania). Tłumaczyła się, że musi kontrolować, co się tam dzieje, bo o mieszkanie trzeba dbać. Na pytanie, czy mogłaby przestać, gdyż lokatorki sobie tego nie życzą, odpowiedziała, że to wykluczone. Ona musi pilnować, żeby był porządek, bo to jest jej mieszkanie, one je tylko wynajmują, a jak się im nie podoba, to mogą się wyprowadzić.

I tak zrobiły.

wynajem mieszkania

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 826 (868)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…