Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58517

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniała mi się taka historia, zasłyszana od znajomych z czasów studenckich:

Było to na pierwszym roku studiów, tuż po inauguracji pierwszoroczniaków. Kilkoro ludzi z roku jechało sobie autobusem na uczelnię. Ścisk, tłok, ogólny zaduch. Koledzy spieszą się na zajęcia z nie byle kim, bo z prodziekanem.
Po kilku minutach podróży wesołe rozmowy znajomych zakłóca starszy pan. Ubrany bardzo skromnie, przydługie, siwe włosy i broda, który chcąc przejść do kasownika zaczepił studentów.
- Przepraszam, czy mogliby mnie państwo przepuścić do kasownika?
- spieprzaj dziadu - odparł jeden z grupki, reszta zaczęła się śmiać.
Pana widocznie to dotknęło, ale udał się w innym kierunku.

Jakież było zdziwienie studentów, gdy na pierwszych zajęciach, prodziekanem okazał się być starszy człowiek z autobusu. Przywitał wszystkich studentów, jednocześnie zwracając się do grupki opisanej w historii:
- A z Państwem, to już miałem "przyjemność" się poznać.

Podobno nie był bardzo złośliwy dla nich, ale też bardzo formalny i tamta grupka studentów ciężko miała u niego z zaliczeniem.

uczelnia

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 398 (478)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…