Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58987

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dużo się mówi o szkole, więc może dodam coś o swojej.

Z racji uczęszczania do specyficznego, bo plastycznego liceum, mamy inaczej ułożony plan edukacji, choćby okrojone przedmioty typu chemia, PP itd.. Liceum jest cztero- a nie trzyletnie i z tego i z wielu powodów mnożą się piekielności.

Kilka kwiatków:

1. Pierwsza klasa, zajęcia z PO. Pan starej daty omawia z nami zagrożenia bombowe, typy syren alarmowych, konwencje praw człowieka, odpowiednią dietę (WTF?). Na pytanie, czy nie moglibyśmy mieć jakichś praktycznych zajęć najpierw się obraża, bo nie mamy na to czasu i robi masę kartkówek, a następnie, kiedy łaskawie się zdecydował zrobił zajęcia z bandażowania, z których potem również powstawiał oceny, bo uraził go komentarz "A czy będą zajęcia z resuscytacji?". Oczywiście, że nie będzie.
O postępowaniu w razie skaleczenia, ukąszenia, zakażenia, złamania, czy zatrucia opowiadał nam Pan od chemii.

2. Ach, chemia. Nauczyciel był świetny; wyrozumiały, ale również wymagający i miał świetny kontakt z uczniami. Ale, niestety, stracił pracę.
Dlaczego?
Otóż zwrócił uwagę, że klasa posiada dwanaście podręczników i każdy jest inny (SIC!). Poszperał więc i odkrył, że sekretarka nie podała do książek autorów, a że podręczników do chemii o nazwie "Chemia" jest dużo...
Sekretarka się obraziła i poskarżyła się Dyrektorce, a że są psiapsiółami, to Pan poleciał na zbity ryj. Obecnie pracuje na Uniwersytecie w Niemczech.

3. Francuski. Mieliśmy go dwa pierwsze lata, a potem... No nie budiet. Szkoła (znaczy Dyrektorka) nie chce prowadzić tych zajęć dłużej, bo uważa, że to wystarczy.
Nauczycielka piekielna sama w sobie, podczas pierwszej lekcji stwierdziła, że zmieniła zdanie, co do podręczników i musimy kupić nowe. Zgrzytanie, no ale trudno... Zakupione, po czym kobita stwierdza, że to przestarzały program i ona zamówi sama, oczywiście pieniążki znowu płyną. Apel rodziców zbyto, że taki jest program.
Pani miała również chamski zwyczaj zabiera z ławek przedmiotów typu kubki, książki, czy nawet bluzy z krzeseł i wywalania ich do kosza, bo ją "irytowały".

4. Angielski to cyrk. Przez trzy lata mieliśmy już siedmiu nauczycieli. Każdy robił program jak mu się podobało, w ogóle nie przejmując się tym, co robił z klasą poprzedni. Efekt? Totalny mętlik. A skąd taki bajzel?
Otóż nauczycielce, która miała nas uczyć cały ten okres, nie przedłużono umowy, bo... Pani Dyrektor jej nie lubi, ponieważ anglistka zaprotestowała w sprawie kupna droższego podręcznika.

5. Dyrektorka...
Przyszłam do szkoły plastycznej głównie dlatego , że chciałam rozwijać talent, ale również dla poszanowania mojego stylu. I NIE, NIE noszę żadnych swastyk, obrazoburczych haseł, krótkich spódniczek, dekoltów do pępka, ewentualnie na mojej czarnej sukience pojawi się jakaś czaszka.
Pani Dyrektor bezwzględnie tępi osoby, które wyglądem choć odrobinę odstają od reszty. Byłam na dywaniku dwa razy ze względu na rękawiczki, w których chodziłam po szkole, bo miały kościany wzór.
Natomiast pewnego słonecznego dnia dwaj chłopcy na korytarzu się bili. Pani Dyrektor przechodziła obok, nawet nie spojrzała.

6. Nasz Informatyk to człowiek renesansu z konieczności.
Z powodu braku nauczycieli uczy jednocześnie fizyki, (którą rozumie piąte przez dziesiąte) i biologii. Okazyjnie również chemii. Jego wiedza ogranicza się do tego, co dzień wcześniej przeczytał w książce - sam nam to powiedział.

7. Historyk, a także mój wychowawca.
Ma hopla na punkcie Katynia i Smoleńska. Ja rozumiem, że to ważne, ale żeby wykład o historii Mezopotamii zakończyć na tym właśnie temacie? I nie daj Boże, żeby się z nim nie zgadzać, albo mu zwrócić uwagę, że już nam to mówił, bo do odpowiedzi.
Ma też zwyczaj szarpania za ramię, łapania za kolana, a także czasami obejmuje za szyję i udaje, że kogoś dusi. Jedna z dziewczyn wyszła z klasy po tym jak złapał ją właśnie w taki sposób, a potem głośno się śmiał.
Jako wychowawca jest zupełnie do niczego. Gubi nasze dokumenty, wszelkie propozycje wycieczek wyśmiewa, życzy sobie również, abyśmy informowali go, co nasi koledzy robią poza domem, z kim się spotykają, czy mają jakieś problemy. Innym słowy, mamy donosić.
Nie da się nic z nim zrobić, bo z wszech stron podlizuje się Pani Dyrektor, która zbywa rodziców.

8. Matura. MA - TU - RA. MAAAAAAAATUUUURA, do jasnej K****
To temat widmo. Powinniśmy pisać starą jako liceum, ale czteroletni tok nauczania wpisuje nas w jakąś nową reformę, która obejmuje już jej nowy model. Od pierwszej klasy koncepcja matury zmieniała się czterokrotnie, a z nią program, co za tym idzie podręczniki. Książki do matmy zmieniane były cztery razy, każda bagatela trzydzieści złotych. Absurdalne mi się wydaje, że NIKOMU nie chce się dowiedzieć, a wiem, że to jest możliwe, bo L. Plastyczne w Wiśniczu załatwiło sprawę od ręki.

To tylko niektóre , jeśli jesteście ciekawi mogę opisać o wiele więcej piekielnych sytuacji.

szkoła plastyczna

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 81 (377)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…