Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59029

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiliśmy mieszkanie w starym bloku. Blok tradycyjny odrapany, nie ocieplony, wszędzie linoleum, ale w miarę bezpieczny i wygodny z windą. Odwiedziliśmy wspólnotę i pytamy się o planowane remonty. A tu zonk, bo odkąd blok stoi to remontów nie było (chyba że coś się sypie albo jest konieczne jak konserwacja windy). Fundusz remontowy od 30 lat opłacany, 200 zł biorą co miesiąc, a remontów nie będzie. Nasza spółdzielnia ma ok 15 bloków pod opieką i wszystkie remontuje- oprócz naszego.
Czyżby wspólnota oszczędzała na wczasy dla kierownictwa?

Nie, winni są sami piekielni lokatorzy. Żeby projekt przeszedł musi 80% mieszkańców wyrazić na to zgodę. I się nie zgadzają. Fundusze są, robotnicy też, spółdzielnia robi projekty a tutaj ludzie nie chcą!

Miał być budynek ocieplany i tynkowany - nie bo hałasy i brud.
Miały być płytki układane na korytarzach (zamiast linoleum)- nie bo brud i hałasy.
Malowanie balkonów, bo nawet rdza odpada, a koloru farby nikt nie pamięta- nie bo obcy nie będą im po domach chodzić.
Instalacje ogrzewania wody z MCP- nie bo oni od 30 lat grzeją wodę gazem z piecyka to nie będą wydawać kasy na rury, odpinanie piecyków i zmianę ogrzewania.
Remont parkingu- nie bo hałas i brud.

Nie rozumiem sensu płacenia funduszu remontowego i odmawiania jakichkolwiek remontów. Ani złotówki nie musieli by dodać z własnej kieszeni, bo od tego jest fundusz. Inne bloki za naszą kasę są ocieplone, wymalowane i wycackane. A u nas nic. Przecież ocieplenie służy wszystkim, parking też - nie jest to wymysł czy moda. A płacić i tak trzeba.

sąsziedzi

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 701 (743)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…