Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59069

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O praktyce zawodowej.

Uczęszczam do technikum gastronomicznego. Kierunek wybrałam z pasji, jednak teraz rozważam zmianę zawodu po tym, co zobaczyłam na praktyce.

1. Nie liczyłam na to, że od razu zostanę szefową kuchni, ale miałam nadzieję, że przez miesiąc czasu czegoś się nauczę. Tymczasem największym osiągnięciem było wrzucenie ryby na patelnię. Przez resztę czasu sprzątałam i siedziałam na obieraku. Zniosłabym to, gdybym mogła robić to w spokoju... Ale szef stał nade mną i wytykał najmniejszy błąd (źle zmywałam naczynia, on zrobiłby to lepiej, za słabo wycisnęłam mopa, za wolno obieram, za szybko zamiatam, pewnie pełno brudu zostawiłam...)

2. Traktowanie - potrafili przedzwonić do mnie lub koleżanek, że mamy przyjść na późniejszą godzinę, nawet jak byłyśmy już w drodze lub kiedy już przyszłyśmy powiedzieć, że mamy wracać i przyjść np. na 14. Ja to ja, miałam 3 km, ale nie wyobrażam sobie wracać 20 km do domu, żeby wrócić za 3 godziny, jak to miało miejsce w przypadku dwóch koleżanek.
Mogli nam ubliżać, rzucać jakieś głupie żarty, ośmieszać przy wszystkich, a kiedy chciałyśmy zgłosić to do szkoły, mówiono nam tylko, że możemy wtedy już nie wracać. Robiłyśmy po 8-9h (miałyśmy robić po 8, ale często nie mogłyśmy wyjść póki nie skończyłyśmy sprzątać/obierać), ja dodatkowo 2 soboty. Miałam na jedną sobotę plany, nie chciałam przyjść, powiedziano mi że muszę i koniec, przez co kuzynka musiała w jedno popołudnie znaleźć innego świadka na bierzmowanie.

3. Myślałam, że tak traktuje tylko nas, jednak wykorzystywanie nas a pracowników to pikuś... Większość po miesiącu zaczyna szukać innej pracy, jedna kobieta wytrzymała 3 tygodnie. Reszta kucharzy była w porządku, chcieli nas czegoś nauczyć, ale kiedy szef to zauważył wyżywał się i na nas i na kucharzach, wyzywał ich od ku**w, wydzierał się. My nie miałyśmy w ogóle przerw, jedzenia ani czegoś do picia też praktycznie nie dostawałyśmy. Czasem kucharki nas czymś poczęstowały, ale też tylko tak, żeby szef nie widział.

W ostatnim dniu szef spytał, czy za rok przychodzimy w tym samym składzie.
Wyszłyśmy bez słowa.

hotel

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 476 (654)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…