Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Xx_Tala_xX

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2014 - 20:00
Ostatnio: 25 marca 2017 - 17:31
O sobie:

;)

  • Historii na głównej: 3 z 4
  • Punktów za historie: 2143
  • Komentarzy: 17
  • Punktów za komentarze: 38
 
zarchiwizowany

#59962

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniała mi się historia opowiedziana przez moją mamę.

18 lat temu, gdy była ze mną w ciąży ( 7-my miesiąc), przestała czuć moje ruchy. Czuła tylko bardzo delikatne, w sumie to nawet nie wiedziała, czy się w ogóle się ruszam, czy tylko się jej wydaje. Po dwóch dniach poszła do swojej Pani Ginekolog, powiedziała o wszystkim, lekarka zrobiła jej USG i postawiła diagnozę: Syn nie żyje, nie ma tętna.

Chyba nie muszę pisać jak mama się poczuła. Miała już wtedy 40 lat, byłam pierwszym dzieckiem, po 4 latach starań. Prosiła lekarkę, żeby sprawdziła jeszcze raz, zrobiła cokolwiek, bo do tej pory ciąża przebiegała książkowo, ale ona wiedziała lepiej, tętna nie ma, a w ogóle to ona jest tu lekarzem, co ją jakaś baba będzie pouczać?! Kazała tylko stawić się następnego dnia rano w szpitalu, na usunięcie płodu.
Mama płakała cały czas, w nocy w ogóle nie spała i właśnie wtedy poczuła, że ruszam się trochę jakby intensywniej. Rano w szpitalu poprosiła innego lekarza, żeby zrobił USG jeszcze raz. I zrobił. Tętno było, CÓRKA zdrowa jak koń :)

Później moja mama dowiedziała się, że to nie pierwszy raz kiedy wmawiała kobietom, że ich dzieci nie żyją lub stwierdzała złą płeć.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (279)

#59406

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja kuzynka jest kasjerką w supermarkecie. Wczoraj opowiedziała mi historię, która przydarzyła się jej kilka dni przed świętami.
Do kasy podszedł [M]ężczyzna w średnim wieku, wyłożył na taśmę 5 piw, [K]uzynka skasowała, wyszło 8,98 zł, zapłacił, wyszedł. Nic nadzwyczajnego.
Po paru minutach wleciał, podszedł do kuzynki, zaczął wyzywać ją od oszustek, idiotek, krzyczał, że on z siebie głupiego nie da zrobić, bo jemu od początku coś nie pasowało i teraz to ona będzie miała problemy bo on zgłosi, że próbowała przywłaszczyć sobie jego pieniądze (ok. 66 gr.). Gdy kuzynka doszła do siebie wywiązała się między nimi taka rozmowa:

[K]: Przepraszam, mógłby Pan wytłumaczyć, o co dokładnie chodzi?
[M]: Jak to o co?! Próbowałaś mnie oszukać! Teraz udajesz że nie wiesz o co chodzi! Oszustka!
[K]: Proszę przestać mnie obrażać bo zaraz ochroniarz pomoże Panu opuścić sklep.
[M]: Źle mi policzyłaś! Za te piwa powinno wyjść 8.32 zł! Ja to obliczyłem!
[K]: To proszę pokazać jak Pan liczył...

Facet wyciągnął komórkę, włączył kalkulator i zaczął liczyć. A kuzynka nie wiedziała czy ma się śmiać czy płakać...
Otóż w sklepie była promocja: 3 piwa za 5 zł (bez promocji jedno kosztuje 1,99 zł). Klient podzielił 5 przez 3, wyszło mu 1,66 więc myślał, że gdy weźmie 5 piw to zapłaci tyle za każde. Dopiero wtedy kuzynka udowodniła mu, że 3 za 5 zł tyczy się tylko tych 3 piw, a za 2 musi zapłacić po 1,99 zł od sztuki, zatem pomyłki nie było. Myślała, że chociaż trochę zrobi mu się głupio i przeprosi, ale nie. Popatrzył na kuzynkę, na paragon, na piwa i wykrzyczał:

[M]: To trzeba było tak napisać, a nie ludzi wprowadzacie w błąd! Złodzieje!!!

sklepy

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 501 (621)

#59069

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O praktyce zawodowej.

Uczęszczam do technikum gastronomicznego. Kierunek wybrałam z pasji, jednak teraz rozważam zmianę zawodu po tym, co zobaczyłam na praktyce.

1. Nie liczyłam na to, że od razu zostanę szefową kuchni, ale miałam nadzieję, że przez miesiąc czasu czegoś się nauczę. Tymczasem największym osiągnięciem było wrzucenie ryby na patelnię. Przez resztę czasu sprzątałam i siedziałam na obieraku. Zniosłabym to, gdybym mogła robić to w spokoju... Ale szef stał nade mną i wytykał najmniejszy błąd (źle zmywałam naczynia, on zrobiłby to lepiej, za słabo wycisnęłam mopa, za wolno obieram, za szybko zamiatam, pewnie pełno brudu zostawiłam...)

2. Traktowanie - potrafili przedzwonić do mnie lub koleżanek, że mamy przyjść na późniejszą godzinę, nawet jak byłyśmy już w drodze lub kiedy już przyszłyśmy powiedzieć, że mamy wracać i przyjść np. na 14. Ja to ja, miałam 3 km, ale nie wyobrażam sobie wracać 20 km do domu, żeby wrócić za 3 godziny, jak to miało miejsce w przypadku dwóch koleżanek.
Mogli nam ubliżać, rzucać jakieś głupie żarty, ośmieszać przy wszystkich, a kiedy chciałyśmy zgłosić to do szkoły, mówiono nam tylko, że możemy wtedy już nie wracać. Robiłyśmy po 8-9h (miałyśmy robić po 8, ale często nie mogłyśmy wyjść póki nie skończyłyśmy sprzątać/obierać), ja dodatkowo 2 soboty. Miałam na jedną sobotę plany, nie chciałam przyjść, powiedziano mi że muszę i koniec, przez co kuzynka musiała w jedno popołudnie znaleźć innego świadka na bierzmowanie.

3. Myślałam, że tak traktuje tylko nas, jednak wykorzystywanie nas a pracowników to pikuś... Większość po miesiącu zaczyna szukać innej pracy, jedna kobieta wytrzymała 3 tygodnie. Reszta kucharzy była w porządku, chcieli nas czegoś nauczyć, ale kiedy szef to zauważył wyżywał się i na nas i na kucharzach, wyzywał ich od ku**w, wydzierał się. My nie miałyśmy w ogóle przerw, jedzenia ani czegoś do picia też praktycznie nie dostawałyśmy. Czasem kucharki nas czymś poczęstowały, ale też tylko tak, żeby szef nie widział.

W ostatnim dniu szef spytał, czy za rok przychodzimy w tym samym składzie.
Wyszłyśmy bez słowa.

hotel

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 476 (654)

#57965

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przed chwilą wróciłam ze sklepu...

Wyłożyłam na taśmę chleb, mleko, płatki i paczkę ciastek, Pani [K]asjerka skasowała i podała mi cenę: 29,9 zł.
[J]a (z niedowierzaniem): Słucham?
[K](podniosionym tonem): 29,9 zł!
[J]: Mogłaby Pani to jeszcze raz skasować?
[K]: Nie mogę! Tyle jest nabite na kasie, co ja mam z tym zrobić?! Nabrała a ja teraz będę 10 razy kasować!

Chwyciłam paragon, a tam za płatki za 2,5 zł. nabite jest 22,5 zł.

[J]: Przepraszam, ale za płatki nabiła mi pani ponad 20 zł
[K](spojrzała leniwie na paragon): Każdemu się może pomylić...

Ja rozumiem, 8 rano, można się nie wyspać, ale to chyba logiczne że 4 artykuły spożywcze warte max. 10 zł nie mogą kosztować prawie 30...

sklepy

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 723 (879)

1