Jak działa osiedlowa plotka ;)
Jak w większości polskich domów, prowadzę swoisty recykling starych, zużytych ubrań, mianowicie - używam ich jako szmat do podłogi czy - tych fajnych, bawełnianych - do mycia okien.
Po sprzątaniu te stare szmatki przeprałam, rozwiesiłam na balkonie. Los chciał, że tę jedną, starą bluzkę wiatr ze sznurka zerwał i poniósł do sąsiadów piętro niżej. Odebrałam ją, zapomniałam o sprawie... póki ostatnio nie usłyszałam, podczas wietrzenia mieszkania, "balkonowej" dyskusji.
"Pani, a ta Skarpetka z X piętra nie dba w ogóle o siebie... te ciuchy takie brudne, śmierdzące, porwane... Jak ona żyje? Jaka patologia!" Plus parę informacji o moim prowadzeniu się (bo koledzy często wpadają na obiady, taka moja fanaberia, że lubię gotować, gdy ktoś kupi produkty) oraz lenistwie, bezrobociu i okradaniu państwa (pracuję na zmiany, często wracam nad ranem i śpię do 13-14).
Cóż, chyba ktoś tu przestanie mi odpowiadać na "dzień dobry" na klatce...
Jak w większości polskich domów, prowadzę swoisty recykling starych, zużytych ubrań, mianowicie - używam ich jako szmat do podłogi czy - tych fajnych, bawełnianych - do mycia okien.
Po sprzątaniu te stare szmatki przeprałam, rozwiesiłam na balkonie. Los chciał, że tę jedną, starą bluzkę wiatr ze sznurka zerwał i poniósł do sąsiadów piętro niżej. Odebrałam ją, zapomniałam o sprawie... póki ostatnio nie usłyszałam, podczas wietrzenia mieszkania, "balkonowej" dyskusji.
"Pani, a ta Skarpetka z X piętra nie dba w ogóle o siebie... te ciuchy takie brudne, śmierdzące, porwane... Jak ona żyje? Jaka patologia!" Plus parę informacji o moim prowadzeniu się (bo koledzy często wpadają na obiady, taka moja fanaberia, że lubię gotować, gdy ktoś kupi produkty) oraz lenistwie, bezrobociu i okradaniu państwa (pracuję na zmiany, często wracam nad ranem i śpię do 13-14).
Cóż, chyba ktoś tu przestanie mi odpowiadać na "dzień dobry" na klatce...
Ocena:
699
(783)
Komentarze