Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59380

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od jakichś dwóch tygodni mieszkam z chłopakiem w mieszkaniu, które dzielimy z parą znajomych. Znajomi mieszkają tam już dobrych kilka lat i przed przeprowadzką ostrzegali nas przed starszą panią mieszkającą pod nami, która próbuje wprowadzać w bloku swoją dyktaturę.

1. Z panią zapoznaliśmy już w czasie przeprowadzki. Pomagał nam kolega, podjechał autem pod blok i zaparkował na miejscu jakiegoś mieszkańca, lecz tylko na chwilę, abyśmy mogli wypakować swoje graty. Miejsce parkinowe dobre 50m od bramy. I słyszymy z balkonu sąsiadki:

- Halooooooo! Tam nie wolno parkować, to sąsiada! Proszę odjechać! Natychmiast!
- Za 2 min odjeżdżam, zaparkowałem na chwilę...
- Natychmiast, bo zaraz do sąsiada zadzwonię, że pan na jego miejscu stoi!

Stała na balkonie i darła gębę, dopóki kolega faktycznie nie odjechał. Cały czas z telefonem w ręce.

2. Parę dni później wracam do domu z podwójnej zmiany w pracy. Godzina 9 rano, wyglądam pewnie nie za ciekawie. Pani obserwuje mnie dłuższą chwilę z okna, po czym wychyla się i krzyczy:

- Tylko na klatce proszę nie rzygać!

3. Kolega wychodzi do pracy, godzina 7 rano, odpala papierosa pod klatką. Z dobrze już znanego balkonu słyszy:

- Tylko mi tu niedopałków pod balkon nie rzucać!

4. Mieszkam na 2 piętrze. Wracam z zakupów, obładowana jak osioł, na 1 piętro się wczołgałam, ale, że torby ciężkie, na 1. zawołałam windę i czekam. Pani otwiera drzwi i mówi:

- A co pani, jedno piętro windą jedzie? Prąd marnuje!

5. Wielki Piątek. W Niemczech jest to dzień wolny od pracy. Ze względu na pracę wszystkich lokatorów, mieszkanie nadal wymagało posprzątania przed Świętami. Odkurzam w spokoju jakieś 3 minuty. Następnie dzwoni dzwonek do drzwi. Sąsiadka:

- Pani kochana! Dzisiaj święto, proszę zaprzestać tego hałasowania, ja chcę mieć spokój w Święta! Tylko wtedy mogę odpocząć! Proszę szanować spokój.

6. Ten sam dzień, wieczór. Ogrzewanie w mieszkaniu zaczęło nieco hałasować. Z chłopakiem wzruszyliśmy ramionami - zaczęło to i przestanie. Nie minęło 10 min, przychodzi sąsiadka, tym razem całkiem uprzejma:

- Czy u państwa też tak ogrzewanie hałasuje?
- Tak, u nas też!
- To ja natychmiast piszę pismo do dozorcy, żeby naprawił, podpiszą się państwo?
- Proszę pani, są święta, nikt tego nie naprawi, dozorca ma zresztą urlop do 24.04.
- Nie obchodzi mnie! Ktoś ma się tym zająć! Podpiszą państwo?
- Podpisać możemy...
- To ja zaraz wracam z pisemkiem, wszyscy sąsiedzi podpiszą!
Zanim wróciła hałas ustał (po jakichś 20 min).

7. No i hit! Niedziela Wielkanocna, zaprosiliśmy kilku znajomych, którzy tak jak i my Święta spędzali w Niemczech, z dala od rodzin, na tradycyjne śniadanie wielkanocne. Napracowałyśmy się z koleżanką, żeby zagranicznym znajomym troszkę polskiej kultury pokazać. Na śniadanku miła, wręcz rodzinna atmosfera, wiadomo, jak jest 10 osób przy jednym stole to nie może być zupełnie cicho. Oczywiście musiało to mieć swoje konsekwencje. Wpada sąsiadka:

- A co państwo znowu za imprezę urządzają? JA mam Święta i JA chcę mieć spokój, a nie jakieś krzyki od rana!

Kolega, który otworzył jej drzwi odparł tylko:

- A może zje pani z nami?

Babka milczała dłuższą chwilę, po czym powiedziała tylko:

- Eeee... nie, dziękuję...

Co ciekawe od tej pory (tzn całe dwa dni!) żadnych nowych pretensji z jej strony ;)

sąsiedzi

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 564 (718)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…