Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#59690

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ojciec mojego przyszłego męża jest człowiekiem, hmm, specyficznym. Pracuje na czarno, bo za alimenty które zalega państwu mógłby postawić dom. Sam nie posiada samochodu, natomiast mój ciągle krytykuje i pyta kiedy go sprzedam. Wymyśla nam super pomysły na interesy (robienie zapachów, bombek, zegarów) których my nie chcemy bo oboje mamy pracę. Kiedy mieszkaliśmy przez pół roku w innej dzielnicy niż on to uważał, że jest to koniec świata i nas nie odwiedzi.
W styczniu zaszłam w ciążę, w sumie spodziewaliśmy się, chociaż nie planowaliśmy (w czerwcu kończę studia i mieliśmy wyjechać w wakacje do Anglii). Porozmawialiśmy z rodzicami, ustaliliśmy datę ślubu, skoro i tak chcemy być razem, to miło mieć jednak ten swój dzień w życiu, pobawić się i spotkać obiema rodzinami. W przygotowania do ślubu jedynie ojciec przyszłego nie zamierzał się włączyć. Kiedy pojechaliśmy z zaproszeniem do niego, nawet go nie otworzył.
Ja natomiast usłyszałam, że lepsze profity będę miała jako samotna matka, a ten ślub to jedna wielka głupota bo rozwód jest nieprzyjemny (bo sam po nim jest, wielokrotnie zdradzał matkę przyszłego męża).
Po kilku minutach wyszliśmy, nie chcąc więcej słuchać nieprzyjemnych jednak rzeczy. Do dziś się do nas nie odzywa, jedynie napisał kilka smsów, że po co nam zaraz rozwód, że przyszły tylko zmarnuje sobie życie z bachorem.
Świetne podejście.

rodzina

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (318)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…