Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#59728

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zwykle staram się nie pisać źle o młodzieży, sama przecież do niej należę, no i wiadomo - nieświadomość jest przywilejem dzieciństwa, jednak ostatnio przeżyłam załamanie. Załamanie nie tyle niewiedzą, bo tę naprawdę jestem w stanie zrozumieć, co tupetem oraz całkowitym brakiem pokory.

Ostatnia lekcja, geografia w trzeciej klasie gimnazjum. Pani odpytuje, wiemy, że oceni wszystkich, bo z powodu zawodów zostało w klasie raptem dziesięć osób. Niektórzy gorączkowo próbują się czegoś nauczyć, inni rozmawiają. Ja już przepytana, jednym uchem słucham koleżanki z ławki, drugim - odpowiedzi ustnej kolegów z klasy. Akurat na środku stoi pewne niezbyt światłe dziewczę (załóżmy X). X nie umie odpowiedzieć na jakieś pytanie i pani, by jej pomóc, zaleca, aby spojrzała na mapę. X spogląda, ale nadal nie wie. "No dobra... Pokaż gdzie jest Azja" - próbuje naprowadzić ją nauczycielka. Dziewczyna patrzy rozbieganym wzrokiem, ogarnia ją przerażenie i zmieszane. "Ym.. Tutaj?" - pyta wskazują na... Afrykę. Mimo że zwykle nie śmieję się z czyjej niewiedzy, w tej sytuacji głośno parsknęłam śmiechem, jak zresztą kilka innych osób. Nauczycielka wstawia jedynkę i każe siadać. X jednak nie planuje usiąść. X planuje się kłócić. Przecież nauczycielka nie ma prawa jej tak wpisać jedynki, zadawszy tylko jedno pytanie. Wywiązuje się mała sprzeczka - pani twierdząc, że to są podstawy, pozostaje niezłomna, z kolei X bardzo chce postawić na swoim, bowiem uważa, że to niesprawiedliwe, a znajomość kontynentów na lekcji geografii wcale nie jest najważniejsza. Ostatecznie X siada, oczywiście manifestując swą złość, czyli strzelając focha.

Zdarza się przecież, myślę. Pani idąc po kolei, prosi do odpowiedzi koleżankę z ławki X (ją nazwijmy Y). Y cały czas śmiała się z X, więc na pewno umie nazwać kontynenty, myślę sobie. Nauczycielka widocznie też tak pomyślała, bo pierwsze, co nakazuje zrobić, to wskazać i nazwać wszystkie kontynenty. "Ameryka Północna, Ameryka Południowa, Europa, Azja, A... A.." - zawiesza się na chwilę z palcem nad Afryką. Myśli trochę powtarzając "Aaa", jakby ta samogłoska mogła ją zbawić. "A...Australia" - pada w końcu. Nauczycielka przybiera wyraz twarzy godny męczennicy, ja ostentacyjnie uderzam głową w ławkę, bo słów mi chwilowo brakuje na brak tak elementarnej wiedzy.
Pani znów orzeka jedynkę, każe usiąść i historia znów się powtarza. Y wielce oburzona, bo tak nie można, nauczycielka już wściekła. Ostatecznie i Y siada obrażona.
Obie panienki stroją bardzo obrażone miny przez następne 30 minut lekcji, nie odzywając się przy tym słowem, abyśmy wiedzieli, jak bardzo złe są na tę wielką niesprawiedliwość losu.

No cóż... Ja bym się spaliła ze wstydu, gdybym nie umiała odpowiedzieć na tak proste pytanie, ale podobno ja jestem dziwna. Tak czy siak - jak niewiedzę można zrozumieć, wszędzie zdarzają się niedouczeni, to jakoś nie potrafię pojąć, jak w takiej sytuacji można być złym i obrażać się na nauczyciela? Przecież oceny od tego są, by oceniać wiedzę, a tutaj widać czarno na białym jej brak.

Gimnazjum lekcja_geografii

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 50 (342)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…