Jak powiedzieć 10-letniemu dziecku, że jego ojciec nie żyje?
Koleżanka opiekuje się dwoma dziewczynkami (10 i 18 lat). Robi im za pełnoetatową ciocię, mieszka z dziećmi. Rodzice pracują w innym kraju. Tydzień temu dostała informację, od matki dziewczyn, że ich ojciec zmarł na zawał 3 godziny temu. Poprosiła też, żeby dzieciom nic nie mówić, ona sama powie. Ok, nie problem. Mała pojechała na zieloną szkołę. Starsza na kajaki, bo po maturach już. W sobotę wieczorem obie miały wrócić z wojaży.
W czasie wycieczki młodej, opowiadała ona o swoim tacie, którego bardzo kocha. A pani opiekunka, wiedząc o tym co się stało (również poproszona o dyskrecję) postanowiła małą jednak poinformować. Takimi oto słowami: "Alusiu, nie możesz używać czasu teraźniejszego, jak mówisz o swoim tacie. On już nie żyje i trzeba o nim mówić w czasie przeszłym. Był, robił, pracował. Trzeba mówić poprawnie dziecko".
Mała nie uwierzyła i zadzwoniła do matki. Ta chcąc nie chcąc musiała potwierdzić informacje. Dziecko wylądowało w szpitalu, z gorączką, wymiotami itp. Ogólnie w szoku wielkim. Dziś jest pogrzeb. Mała jest w domu, ciągle płacze, woła ojca.
Jak można być takim człowiekiem???
Koleżanka opiekuje się dwoma dziewczynkami (10 i 18 lat). Robi im za pełnoetatową ciocię, mieszka z dziećmi. Rodzice pracują w innym kraju. Tydzień temu dostała informację, od matki dziewczyn, że ich ojciec zmarł na zawał 3 godziny temu. Poprosiła też, żeby dzieciom nic nie mówić, ona sama powie. Ok, nie problem. Mała pojechała na zieloną szkołę. Starsza na kajaki, bo po maturach już. W sobotę wieczorem obie miały wrócić z wojaży.
W czasie wycieczki młodej, opowiadała ona o swoim tacie, którego bardzo kocha. A pani opiekunka, wiedząc o tym co się stało (również poproszona o dyskrecję) postanowiła małą jednak poinformować. Takimi oto słowami: "Alusiu, nie możesz używać czasu teraźniejszego, jak mówisz o swoim tacie. On już nie żyje i trzeba o nim mówić w czasie przeszłym. Był, robił, pracował. Trzeba mówić poprawnie dziecko".
Mała nie uwierzyła i zadzwoniła do matki. Ta chcąc nie chcąc musiała potwierdzić informacje. Dziecko wylądowało w szpitalu, z gorączką, wymiotami itp. Ogólnie w szoku wielkim. Dziś jest pogrzeb. Mała jest w domu, ciągle płacze, woła ojca.
Jak można być takim człowiekiem???
opiekunowie śmierć
Ocena:
869
(973)
Komentarze