Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60361

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja z dnia dzisiejszego, opisująca wspaniałe traktowanie pacjenta przez Polską służbę zdrowia.

Wyglądało to następująco: Moja ukochana, tak feralny miała dzień wczoraj że potłukła szklaneczkę. Podczas próby sprzątania kawałek wielkości małej igły wbił się w stopę. Niby nic, zaraz się wyjmie. Po godzinie próbowania nici z tego wyszły, a dziewczyna musiała iść do pracy (w której głównie chodzi).
Jakoś wytrzymała, ale dzisiejszego ranka decyzja: Idziemy do lekarza. I tu zaczyna się piekiełko. Jedziemy przez pół miasta, każda przychodnia zamknięta (Święto w końcu ważniejsze od ludzkiego zdrowia) więc na pogotowie, komu w drogę temu wrotki.
Jakoś doszliśmy do pogotowia. Strażnik na bramce mówi że tu nie, bo tu tylko do przypadków wyjeżdżają, i do akademii medycznej trzeba iść. Dochodzimy do akademii, a tam - żywej duszy. W końcu zapytaliśmy strażnika kolejnego, gdzie jakiś szpital. "200 metrów prosto i w lewo". No dobra, idziemy.
Dochodzimy do szpitala (który ma postać pierdyliarda budyneczków o ch*j wie jakim przeznaczeniu). 3 pielęgniarek po kolei pytamy gdzie się z tym udać, każda odsyła nas dalej "bo tu się tym nie zajmujemy". Ok, w końcu, po 45 minutowej tułaczce ze szkłem w stopie, dochodzimy do budynku właściwego szpitala. Wchodzimy, a tam również - żywej duszy. 15 okienek rejestracji - nikogo na stanowisku. W końcu jakaś sprzątaczka powiedziała gdzie mamy iść.
Jesteśmy na miejscu, pani przy okienku mówi że zaraz ktoś po dziewczynę wyjdzie obejrzeć o co chodzi. Zaraz przeciągnęło się do kolejnych 30 minut spędzonych w poczekalni obok zrzędzących staruszków i ryczącego dzieciaka.
W końcu dziewczyna dostaje się do gabinetu. Szybka decyzja pielęgniarki - "zaraz obejrzy panią Chirurg". Przychodzi doktor, a raczej idiota noszący plakietkę chirurga i po pobieżnym obejrzeniu stopy mówi coś co zwala nas z nóg:
"Ale proszę pani, ja tutaj nic nie zrobię. Tutaj życia się ratuje a to szkło samo wyjdzie, nie ma sensu ciąć tego nawet".
I tak oto, wściekli po 2 godzinach zapier****nia przez pół Trójmiasta z problemem który powinna rozwiązać przeciętna pielęgniarka, wróciliśmy do domu aby na gorąco opisać wspaniałe traktowanie pacjenta przez polskich Lekarzy

słuzba_zdrowia

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…