Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60456

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejny popis mojego tatusia. Otóż, mój tatuś przyniósł mi do zrobienia "na wczoraj" instrukcję obsługi jakiegoś sprzętu. Po niemiecku. Dlaczego? Ja znam język angielski, angielski jest językiem europejskim, niemiecki też jest językiem europejskim wniosek: skoro uczę się angielskiego, powinnam od razu znać niemiecki.

Niestety, nie znam. Bladego pojęcia o niemieckim nie mam. Nawet przedstawić się nie umiem. Więc odmówiłam - na co oczywiście znowu się nasłuchałam że jestem najgorszym tłumaczem jakiego świat widział, nikt mnie nie zatrudni, skończę na zasiłku, on by mnie do zamiatania firmy nawet nie zatrudnił, ale nie to nie, on to da swojemu praktykantowi, on wprawdzie po zawodówce ale na pewno chętniej zrobi niż panieneczka co jej się nie powiem gdzie poprzewracało.

Czy praktykant miał w zawodówce niemiecki? Miał, cały czas. To dlaczego tata daje tłumaczenie mi, a nie od razu praktykantowi? Bo praktykant chce być tylko mechanikiem, a ja przecież chcę pracować jako tłumacz! Zresztą, od czego mam internet? 3 minutki i mam mu to przetłumaczyć! Tu pojawia się mama która każe mi iść do pokoju i szybko to zrobić, bo "ojcu znowu ciśnienie podskoczy". "Poszukaj w internecie, na pewno znajdziesz instrukcję po angielsku i mu to zrób. Niech będzie spokój w domu".

Wiecie, chyba już nie chcę być tłumaczem. I nie wiem czy moja sytuacja domowa nie woła o wizytę u psychologa...

Rodzina

Skomentuj (52) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 429 (631)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…