Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60749

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sezon na piekielności związane z plażingiem rozpoczęty? Więc dorzucam historię.

W niedzielne późne popołudnie wybrałam się nad jezioro, na plażę bez ratownika (w szczycie sezonu jedynie jest).
Niedaleko zejścia do wody rozłożona była taka typowa rodzinka 2+2. Widok jak z obrazka, wszyscy zgodnie siedzą na kocyku i grają w jakąś nieskomplikowaną planszówkę, pewnie dostosowaną do pociech na oko 4-letnich. Dłuższą chwilę zajęło mi zauważenie brzdąca (może miał roczek? A może nieco mniej?) siedzącego do połowy brzuszka w wodzie. Usiadłam kilkanaście metrów dalej, zerkając co rusz na malucha. Nie podobało mi się to, że siedzi sam w wodzie, a że wolę być zrypana z góry do dołu niż mieć nieczyste sumienie, ruszyłam na poszukiwania rodziców.

Daleko szukać nie musiałam, rodzinka obok mnie okazała się być z modelu 2+3. Na moją delikatną sugestię, że chłopczyk nie powinien siedzieć sam lub być chociaż bliżej brzegu i rodziców, usłyszałam od jego mamy coś takiego*:
-Czego się w^ierdalasz k^rwa?! Twoje, że się interesujesz?! Mały jest, chodzić nie zaczął to i nie polezie nigdzie, a tu nam pionki roz^ierdalał! Niech siedzi! (odwraca wzrok, milknie) No czego się lampisz, wy^ierdalaj!
Protesty na nic się nie zdały. Policji (jeszcze) wzywać nie chciałam, dlatego wróciłam na miejsce i dalej obserwowałam dzieciaczka. Rodzinka chwilkę później się zawinęła.

Może i była ledwie garstka plażowiczów, kilkanaście osób na całej plaży, ale NIKT się nie zainteresował dzieckiem. Albo zainteresował, ale odpuścił, gdy został zbesztany…

*nie gwarantuję 100% autentyczności wypowiedzi, nie miałam ze sobą protokolanta zapisującego dialogi pod kątem opisywania ich na piekielni.pl

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 10 (68)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…