Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60822

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pisząc tą historię proszę również o doradzenie co w takiej sytuacji zrobić.

Mieszkam na II piętrze w bloku na wsi. Pod blokiem jest boisko orlik do piłki nożnej. Boisko użytkowane jest od rana do nocy przez różne grupy wiekowe (od 4 lat do nawet 40).
Głównym problemem jest zachowanie osób przebywających na boisku. Ciągłe "ku*wy, ch*je, piz*y" itp. to normalka. Nie można okna otworzyć, bo aż się niedobrze robi. Nie mówiąc o tym, że dzieci łapią to jakże urocze słownictwo w mig. Z terenu "blokowego" zrobili sobie parking, mimo, że parkingi przy boisku są, a teren bloku jest terenem prywatnym o czym świadczy znak przy wjeździe. Kolejnym problemem jest to, że w ciągu dwóch dni piłki 3 razy uderzyły w samochody pod blokiem i dwa razy w moje okno i raz w sąsiadki na pierwszym piętrze, a kilka razy co prawda nieszkodliwie piłka wleciała w przyblokowe ogródki. Strach dzieci na podwórko wypuścić, żeby któreś nie dostało, bo to też się zdarzyło. Po godzinie 22 głośno puszczają muzykę ze swoich samochodów, co utrudnia życie mieszkańców bloku. Większość osób przebywających na boisku jest nietrzeźwa.

Sprawa była zgłaszana na policję. Nic nie mogą zrobić bo siatka ogradzająca boisko ma 10m, a przecież to przypadek, że tak kopnęli. Raz jest przypadkiem, ale nie 4 raz w ciągu 3 godzin. Sprawę zgłaszać do opiekuna boiska.

Opiekun boiska (trener) twierdzi,że to są dorośli ludzie i on nic nie może zrobić, bo on jest od nauki, a nie pilnowania. Do wójta.

Wójt twierdzi, że nic nie może zrobić, bo siatka jest. Wszystko jest prawidłowo, on nie może nic więcej zrobić.

Co w tej sytuacji począć? Do kogo zgłaszać? Jak temu zaradzić? Pomóżcie bo ręce opadają.

boisko wójt policja

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…