Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60976

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ponownie o szeroko reklamowanej sieci komórkowej.

Od jakichś 6 miesięcy pracuję jako telefoniczny konsultant fioletowej sieci. Cóż, praca jaka jest taka jest, ale nie o tym chce pisać, a o salonach tejże sieci. Nie wiem jak wygląda rekrutacja tamże, ale ja, aby dostać ochłapy za siedzenie 8 godzin na słuchawce musiałem przejść przez 2 rozmowy kwalifikacyjne, 9 dni szkolenia i na koniec 2 egzaminy (pisemny i oczywiście rozmowa).

No i nic dziwnego, bo w końcu muszę problem klienta rozwiązać podczas najlepiej kilkuminutowej rozmowy. Problem zaczyna się, gdy klienci są odsyłani na infolinię przez "konsultantów" z salonu. Otóż kilka dni temu zadzwonił do nas klient którego historia zmusiła mnie do napisania tego tekstu.

Mianowicie, klient od paru dni miał problem z zasięgiem (bo i jaki klient fioletowej sieci kiedyś go nie miał). Dzwoni więc na infolinię spytać w czym problem. Cóż, w systemie problemu nie ma, stacja w miejscu zamieszkania w porządku, faktury też. No więc, rutynowa procedura, wymiana karty SIM w salonie.

Rzeczony klient [K], po wizycie w salonie, ponownie dzwoni na infolinię, łącząc się ze mną [J]:\

[J]Witam, w czym mogę pomóc?
[K]Witam, ja chciałbym kartę sim wymienić.
[J]W takim wypadku należy udać się do salonu w celu...
(Tu klient przerywa):[K]Ale ja właśnie z salonu wychodzę, powiedziano że mam do was zadzwonić a wy im kartę wyślecie.
[J]Im, czyli komu, proszę pana?
[K]No do salonu, aby mogli mi ją wydać!

Tu się we mnie nieco zagotowało, bo ostatnio takich historii z udziałem "wykwalifikowanych" pracowników salonu coraz więcej, więc dla upewnienia pytam klienta:
[J]Czyli chce mi pan powiedzieć, że udał się pan do salonu by wymienić kartę SIM, tak?
[K]No dokładnie, wczoraj dzwoniłem do was, mi powiedziała pani że do salonu bo tylko tam mogą, a w salonie że to wy im wysłać musicie i wieczorem będzie do odbioru.
Wyciszyłem rozmowę i po głośnym westchnieniu kontynuowałem:
[J]Nie wiem, proszę pana, kto panu w salonie takich bajek naopowiadał, ale tylko i wyłącznie w salonie można kartę SIM wymienić, bo klient musi okazać dowód, no i kartę SIM musi mieć ze sobą aby było z czego dane skopiować.

Po tym klient jeszcze trochę ponarzekał (czemu się nie dziwie absolutnie) zaś ja po prostu zaleciłem udanie się do innego salonu, bo najwyraźniej tam gdzie był, zgarnięto z ulicy leniwych gówniarzy po gimbazie.
Jeżeli ktoś z czytelników miał podobną sytuację, prosiłbym o podzielenie się tym w komentarzach, chciałbym zorientować się, jak szerokie jest to zjawisko.

call_center

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (265)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…