Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61067

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Potrzebuję rady, bo jak ktoś mi nie pomoże to będzie roz*****ol.

Po kolei. Młoda idzie do szkoły. Przy zapisie (w styczniu) razem z koleżanką prosimy, żeby były razem w jednej klasie z koleżanką (czyli 3 dziewczynki). B(aba z sekretariatu - inaczej tej francy nie nazwę)powiedziała, że nie ma najmniejszego problemu, ona to sobie zaznaczy na liście i będzie pamiętała.

Luty.
Telefon ze szkoły, że rejon nie ten i mam przynieść potwierdzenie meldunku w mieście, umowę najmu i parę innych papierków. Przynoszę.

Kwiecień
Lista dzieciaków przyjętych już gotowa, ale Młoda jest w innej klasie niż koleżanki. Pytam dlaczego, skoro miały być razem i B o tym wiedziała. Twierdzi, że to nie prawda, coś mi się pomyliło i nie można zmienić. Daje mi listę do wglądu (pisana długopisem, co ważne) i faktycznie: koleżanki są u pani X, Młoda u pani Y. Ponieważ nie miałam siły i czasu się kłócić opuściłam sekretariat.

Czerwiec.
Dzwoni koleżanka: Młoda jest u pani X. Czyli będą razem w klasie. Cieszy nas to niezmiernie a zwłaszcza Młodą.

Lipiec.

Faktycznie koleżanki Młodej są u pani Y, Młoda u pani X i nikt nie widzi w tym problemu, że było inaczej. Dalej są rozdzielone tak jak wcześniej tylko nauczycielki zmienili. Na moją prośbę o okazanie listy dostaję wydruk. Proszę o pierwszą listę pisaną długopisem. B łaskawie pokazuje mi ją i z satysfakcją oznajmia, że Młoda od początku była u pani X. Na moje słowa, że w kwietniu była w środku listy pani Y, teraz jej dane są usunięte korektorem i wpisany jest ktoś inny, ona zaś jest dopisana ostatnia na liście X B wypaliła, że coś mi się wymyśliło. Stwierdziłam, że nie będę z nią dyskutować i proszę o rozmowę z dyrektorem placówki. Dodatkowo podczas rozmowy przejęzyczyłam się (z nerwów) na co B z satysfakcją poprawiła mnie i zaczęła się rechotać.
Dyrektor nie była lepsza: zaczęła wciskać, że to nauczycielki wybierały sobie uczniów ze względu na adres zamieszkania, że musi być po tyle samo chłopców i dziewcząt w klasie i ona nic z tym nie zrobi.

Na moją prośbę dzisiaj była koleżanka u dyrektor (znają się). Wiecie co? "Oczywiście, że można przenieść do innej klasy! No, ale potrzebny jest jakiś "dowód wdzięczności", żeby można było zamienić dzieci w klasach"
K***a krew mnie zalała. Co ja mam zrobić? Młoda, chce być w jednej klasie z koleżankami, ponieważ ma "zły adres" jest jak śmieć przerzucana na listach, a ja nie mam zamiaru robić souvrnir'ów babom z budżetówki. łapówkarstwo everywhere

szkoła

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (59)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…