Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61181

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno tu nie zaglądałam, w poczekalni sporo nowości- muszę nadrobić zaległości, ale zacznę od swojej historii.

Upały dają się we znaki chyba wszystkim. I niestety, niektórych też pozbawiają... kultury? Normalności?

Późne popołudnie. Żar z nieba się leje, mnóstwo spraw na głowie i drugie tyle do załatwienia na 'teraz'. Wpadłam do hipermarketu na drobne zakupy, a w zasadzie coś do picia, bo suszy niemiłosiernie. Zwyczajowo, na wodzie się nie skończyło- kupiłam świeczkę, bo przecena, i książkę- też kusiła, bo kosztowała grosze. I z tymi obszernymi zakupami -sztuk trzy- szukałam w miarę małej kolejki, a te wszędzie były mniej - więcej równe. Stanęłam w tej najbliższej i czekałam na swoją kolej.

I widocznie między 'muszę iść do pasmanterii i kupić to, obiecałam mamie tamto' a 'pranie czeka, trzeba też wyprasować...' i wśród całej taśmy zakupów umknęła mi tabliczka 'kasa nieczynna'. Taka mała, zwykła przekładka postawiona na poprzeczce- nie tuż za zakupami ostatniego klienta, a właśnie za taśmą, właściwie widoczna tylko dla gum leżących na przylegającym regaliku.
Położyłam swoje sprawunki, dalej zamyślona (i nawet przedłużające się kasowanie towarów mnie nie wyrwało z tego stanu) i słyszę pisk/wrzask/krzyk, a raczej gdzieś-tam coś-tam do mnie dociera. W potoku słów odnalazłam się dopiero gdzieś w jego połowie, przysłuchuję się :
-...rwa, pszzzzecieszzz mówiem, żeby iść! To gupiom udaje! Że nie do niej!
Zerkam, do kogo te bluzgi, napotykam wściekły wzrok spod oszpachlowanych powiek… Hm, to do mnie?
(ja) przepraszam, zamyśliłam się, czy mówiła Pani do mnie?
(kasjerka-do płacącego klienta)- Żem mówiła, że gupiom udaje! Beszzzczelność!

Zamurowało mnie lekko, ale poczekam, już mi się nie spieszy, a chętnie posłucham. (Tak, włączył mi się tryb cierpliwości i tak słodkiej uprzejmości , że aż do porzygu.)

(J) Więc mówiła Pani do tego Pana? To przepraszam, że się wtrąciłam.
Kasjerkę przytkało, widać nie tego się spodziewała.
(K) Widzisz przecieszzzzz, że nieczynne! Do innej kolejki, ale nie, złośliwe to-to, to pcha się! NIE-CZYN-NE! Rozumisz czy cionnnngle nie?
Nie tyle chamstwo tapeciary 60+, a jej język, wyprowadziły mnie z równowagi. Zapakowałam swoje zakupy –wysiłek nieludzki, naprawdę! Tyle tego było!- do koszyczka i bez słowa podreptałam do kolejki obok. Po ciężkim dniu naprawdę nie miałam ochoty wdawać się w jałowe dyskusje tylko dlatego, że ktoś szuka zaczepki. A co na to kasjerka?
(K) Boszzzz! Jak żeś tu była, to bym skasowała! A nie tak łazi i dupę zawraca! Wraaaaacaj no!

I chyba obsługującej mnie kasjerce zrobiło się wstyd za koleżankę, bo uśmiechnęła się przepraszająco, pożegnała się grzecznie i życzyła miłego wieczoru.

A wystarczyło powiedzieć, że kasa nieczynna, przestawiłabym przegródkę i poszukała innej kasy…

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 60 (212)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…