Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61183

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kamienica siostry znajduje się w podwórzu, które otacza kilka innych kamienic, a wjazd jest jeden i to bardzo wąski.

I w weekend tenże wjazd został zastawiony przed jakiegoś Mercedesa. Szwagrowi wypadł pilny wyjazd, auto w podwórzu... A wyjechać nie ma jak. Zatem on od jednej strony, siostra od drugiej chodzą od mieszkania do mieszkania, co by kierowca auto przestawił. Ale nikt nic nie wie, właściciel nieznany, każdy sugeruje, by po policję dzwonić, bo tak być nie może! Bo to niebezpieczeństwo, ktoś zasłabnie i jak karetka wjedzie? A kierowca pewnie chodzi po sklepach! Pikanterii dodawał fakt, że wjazd jest bardzo wąski, przez co kobieta z wózkiem nie mogła się przecisnąć, a była umówiona na badania za dzieckiem.

Cóż, czas naglił, ale czekali. 5 minut, 10... 20. Spora grupka gapiów zerka z okien, kilka osób debatowało przy aucie. Rad nie rad, jeden z sąsiadów, który też chciał wyjechać, zadzwonił na policję.
Chylę czoła, panowie byli po jakiś 5-7 minutach. W czasie spisywania numerów, czyli niemal po samym przyjeździe, zjawił się kierowca. Bardzo grzecznie przeprosił za lekkomyślność, pouczenie przyjął z pokorą, zażartował nawet, że to taka nauczka, by wyjazdów nie zastawiać i zawsze mogło być gorzej- czyli mandat. Wszyscy się rozeszli i rozjechali tam, gdzie powinni.
I to byłby koniec, gdyby nie pewni sąsiedzi- ci, których mieszkanie przylega do wjazdu, a więc dobrze go widzą, dzięki czemu pan G. bacznie z okna obserwował zajście.

Napadli na moją siostrę, że jakim prawem ona wezwała policję i naraziła ich gościa na taki duży mandat! Że jak ona mogła bratankowi tak karczemną awanturę urządzić! Że ona wie, co z tym zrobić, i zgłosi do OPS-u, że siostra dzieckiem źle się zajmuje, chodzi po okolicy ‘obsrane i osmarkane’.
10-miesięczna siostrzenica nie chodzi, ale nic, ciekawa jestem donosu.

Tłumaczenia, że mandatu nie było, tylko upomnienie, i nie ona wezwała policję, tylko jakiś sąsiad, nic nie dały. I na pytanie szwagra, czemu nie powiedziała, że to auto ich gościa i miał mnóstwo czasu, by go przestawić - o ile by go poinformowała o sytuacji, odpowiedziała:
- Skąd mogłam wiedzieć, że to jego? Bratanek taki dużym zielonym jeździ, skąd mam wiedzieć czy to Mercedes, Fiat czy inny Opel? Nie mój problem!

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 410 (482)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…