Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61462

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W każdej rodzinie musi znaleźć się czarna owca.

Mam dwóch starszych braci. Jeden z nich (na potrzeby opowieści nazwijmy go Piotr) niedawno kupił mieszkanie i postanowił je wyremontować.

Drugi z braci (powiedzmy Paweł) jest stolarzem, a ponadto swego rodzaju złotą rączką (wykończeniówka, dekarstwo, cieśla).

Piotr w zeszłą sobotę postanowił wyjechać na urlop, aby nie przesiadywać w kurzu podczas remontu, a także wykorzystać wolne. Zapakował manatki i rodzinę w samochód i wyruszył nad morze. W tym czasie Paweł miał wyszpachlować i wyszlifować ściany, a także położyć panele podłogowe.

W czasie nieobecności Piotra nikt nie kontrolował postępu prac. W dniu wczorajszym postanowiłem wyskoczyć z dziewczyną na miasto. Zadzwoniłem więc do Pawła, iż istnieje możliwość, że wpadnę do mieszkania Piotra, by się przespać gdzieś na materacu. Paweł odpowiedział, że będzie tam, więc mam dzwonić. Po północy otrzymałem od niego telefon, iż jednak będzie jechał do domu rodzinnego (w którym obecnie mieszkam wraz z mamą, Pawłem oraz jego narzeczoną i córką), więc może mnie odebrać z miasta. Odwieźliśmy dziewczynę, a następnie pojechaliśmy do domu. W samochodzie Paweł mówił, że musi wziąć swoje ciuchy na zmianę i wraca do Piotra, gdyż i tak od rana zaczyna działać z remontem.

Dziś o trzynastej Piotr wrócił z wakacji.

Wszedł do mieszkania i od razu zauważył, że postęp prac owszem jest, ale niewielki, za to telewizora i konsoli PS3 brak - warto dodać, że telewizor rok temu kupiony za 5000PLN.

Na stoliku leżał także list od Pawła z informacją, że wyjechał do Niemiec, gdyż ma już dość być tym najgorszym i chce spłacić swoje długi, a także przeprasza za wszystko.

Obok tego leżały dokumenty z upoważnieniem na Piotra. Jakież to dokumenty? Z lombardu...

Okazało się, że Paweł w środę zastawił telewizor i konsolę. Jakby tego było mało wczoraj wziął od swojej narzeczonej kartę płatniczą, na którą w piątek przelana została wypłata i wyczyścił ją do zera!

Wartość zastawu wyniosła 1650PLN, a ponadto z konta pobrał 2000PLN.

Dziś byliśmy z Piotrem wykupić sprzęt, musiał zapłacić 1800PLN.

Po Pawle słuch zaginął, telefon wyłączony.

Pawła narzeczona ma też 9-letnią córkę z pierwszego małżeństwa, która od września pójdzie do trzeciej klasy. W chwili obecnej dziewczyny nie mają nawet na wyprawkę do szkoły. Mała jest jeszcze nieświadoma tego, co Paweł uczynił.

Paweł w liście pisał do mamy, narzeczonej i brata jednocześnie. Zaznaczył w nim, że Piotrowi powiodło się w życiu i na pewno sprzęt wykupi. Zapewniał także, że wszystkich bardzo mocno kocha i przeprasza za to co zrobił.

Wiem, że to mój brat, ale powiedzcie mi jakim trzeba być skur*ysynem, żeby oszukać najbliższe sobie osoby?

Jakby tego było mało, gdy jechaliśmy do domu pytał się mnie czy mam pożyczyć jakieś pieniądze na paliwo, bo on jest spłukany...

Dla smaczku dodam, że 4 miesiące temu pożyczyłem mu swojego netbooka. Jak się domyślacie do dzisiaj go nie odzyskałem...

rodzina tylko na obrazku

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 656 (758)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…