Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61747

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Autoryzowany serwis polskiej marki cz I (i mam nadzieję, że ostatnia).

Na początku sierpnia oddałam do serwisu czajnik. Zakupiony w styczniu tego roku. Powód: z rączki cieknie. Niby bzdura, ale rączka kończy się tam, gdzie podstawka, więc jakby woda skapnęła na podstawkę podłączoną do prądu... No sami sobie wyobraźcie. No a poza tym nie po to kupuje się porządny czajnik, żeby ciekło z rączki jak z bubla z targu.

Pani z serwisu powiedziała, że czas naprawy do 01.09.2014, ale "będzie wcześniej". No to zadzwoniłam 25.08.14 i usłyszałam, że serwisant będzie dziś testował. O 14:00 dostałam telefon, że czajnik nie cieknie i mam go przyjechać odebrać. Byłam w serwisie około 16:45. I postawiłam sobie za punkt honoru, że udowodnię owej pani, że czajnik cieknie.

Ja: Proszę mi powiedzieć, gdzie mogę podpiąć czajnik.
Pani z serwisu: Ale my za 6 minut zamykamy.
J: Dobrze, w takim razie mam 6 minut.
Podała przedłużacz. Z niezbyt zadowoloną miną, w końcu musi posiedzieć do 17:00.
P: Ale ten czajnik nie cieknie.
J: (włączając czajnik) A ile razy serwisant go testował?
P: 5-6 razy.
J: A w jakich odstępach czasu?
P: Od 10 do 16.
Prosta matematyka. 5-6 razy, od 10 do 16, to jest 1 raz na godzinę. Gdzie czajnik stał w słońcu.

Biorę czajnik w ręce. Otwieram wieczko i próbuję domknąć. Nie domyka się. Noż kur... Oddawałam sprawny (prócz cieknięcia) czajnik. W oryginalnym kartonie, foliach etc. A tu jeszcze mi wieczko spartaczyli.
J: Proszę pani. To wieczko nie odstawało.
P: Normalne jest.
J: Nie, nie jest normalne. Pani zobaczy. Jak się wodę zagotuje to część pary ucieka przez tą szczelinę, której nie było.
P: Pani się do wszystkiego chce przyczepić! Dziury w całym szuka!
J: Nie szukam dziury w całym, tylko wiem, co oddawałam.

Po 5 minutach i kilku (około 10-15) zagotowaniach wody: ta-dam! Z rączki zaczęła wyciekać woda tworząc majestatyczną plamę na podstawionym kartonie. Myślałam, że dla pani będzie to wystarczający dowód na to, że usterka istnieje. O nie! Owa pani... twierdziła, że to moja wina, że czajnik cieknie, ale on tak naprawdę... nie cieknie.

J: Widzi Pani? Cieknie.
P: Ale to Pani wina!
J: Dlaczego?
P: Bo Pani wieczko podniosła!
J: A że tak zapytam: w jaki sposób chce Pani nalać wodę inaczej, niż podnosząc wieczko, które właśnie do tego służy, i jest nawet specjalny przycisk, który służy do otwierania?
W instrukcji jest napisane, aby lać przez wieczko, a nie przez dzióbek.
P: Ale nasz serwisant sprawdzał i czajnik nie ciekł. On ma 30 lat doświadczenia. To pani wina.
J: Proszę pani, ja może nie mam 30 lat doświadczenia, bo nawet tylu wiosen nie liczę, ale mam wykształcenie techniczne. Wystarczyłoby logicznie pomyśleć, że para z gotującej się wody osadza się na wieczku i skraplając trafia do rączki, przez jakąś nieszczelność.
P: Bo pani wodę zagotowała. Serwisantowi nie ciekło.
WTF. Zagięła mnie, to co się robi w czajniku? Jajecznicę smaży? Spróbuję na studiach tak zrobić, ciekawe czy mi wyjdzie ;)

Generalnie rozmowa z panią na temat tej wady czajnika przebiegała w takim "klimacie". Nie docierało jak pokazywałam, że kapie, i że z czajnika korzysta się częściej niż 5 razy na dzień (4 osoby w domu, każda wstaje o innej porze, to już macie 4 razy zagotowanie wody na samo śniadanie).

J: Wie pani co, ja czajnika nie odbieram, proszę naprawić usterkę, macie czas do 01.09.14, tak jak jest na pokwitowaniu.
P: Ale nie cieknie.
J: Pani imię i nazwisko poproszę.
P: Nie ma mowy!
J: Dlaczego?
P: Bo nie!
J: Z kierownikiem proszę.
P: Nie ma.
J: Kiedy będzie?
P: Nie wiem!
J: Będzie skarga na panią. I na cały państwa serwis. Do widzenia.

Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nauczona sytuacją z sandałami i Waszymi poradami: rano napisałam pisemną skargę do siedziby głównej Producenta i jak tylko dowiem się, kiedy jest kierownik - udam się do niego ze skargą na ową panią. A w czwartek mam zamiar iść do Rzecznika, jeśli nie dostanę odpowiedzi od Producenta.

Podsumowując: oddałam czajnik z cieknącą rączką.
Po przyjeździe do serwisu: mym oczom ukazał się czajnik dalej cieknący, ze szczeliną między "ramą czajnika" a wieczkiem i chyboczący się na wszystkie strony podczas gotowania.

Elektro-Service Katowice

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 495 (577)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…