Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61806

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Coś czuję, że zostanę nazwana tą wredna pigułą, która musiała pokazać, kto tu ma władzę. Przyszedł do mnie do laboratorium starszy pan ze skierowaniem na pobranie krwi. Było już kilka minut po czasie, więc grzecznie poinformowałam, że za późno. Nie jest to mój wymysł, ani nie jest mi ciężko palcem kiwnąć, ale to jest mały punkt pobrań, bez własnych maszyn do opracowania pobranej krwi i o ustalonej godzinie przyjeżdża kurier zabrać wszystko do szpitala. A kurier jak to kurier, czasu ma mało, tu w korku utknął, bo czas przejazdu jest liczony na puste ulice, a tu gdzieś którejś pielęgniarce zeszło minute dłużej, więc zawsze wpada jak po ogień i jak wejdzie mam być wyszykowana i koniec (razem z rozliczeniem kasy i wypełnieniem tony papierkologii).
Byłam już wyszykowana ze wszystkim, a tu pan. Ubłagał, uprosił, zmiękłam, przyjęłam.
Zdążyłam. Ale:
po skończonej pracy skierowania od lekarzy wkładam do teczki i tak zapakowane jadą razem z krwią. Została mi z kiedyś jedna teczka więcej, a że idę od dziś na urlop trzeba zostawić po sobie porządek. Wszystkie skierowania włożyłam do małej teczki, A5 i to wszystko razem, zapięte, do dużej, A4. W tym momencie wszedł pan. Kolejne jedno skierowanie wsunęłam luzem do dużej teczki, już nie rozpinałam z pośpiechu małej, żeby wszystkie były razem. I tak w dużej teczce było jedno skierowanie i mała teczka z resztą. Wszystko zapięte szło razem w jedno miejsce, więc nie ma problemu. I tak kurier je zabrał. Po godzinie dostałam telefon, że to osobne skierowanie gdzieś zaginęło, nie wiadomo w jaki sposób, więc badania nie mogą być wykonane. Zginęło dlatego, ze było z pośpiechu włożone luzem. Ale ludzie i tak będą wiedzieli lepiej. Na pewno zrobiłam to specjalnie, zeby udowodnić, że przychodzi sie o czasie.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (40)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…