Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61835

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem na bezrobociu, z racji tego przysługuje mi tzw. bilet aktywizacyjny. Kosztuje on 50zł i jest o połowę tańszy niż zwykły. Żeby go zakupić trzeba mieć aktualne zaświadczenie z UP i co najważniejsze można go zakupić TYLKO w jednym miejscu, w punkcie na Podwalu. Ponieważ wiem, że mam wyznaczony termin u doradcy zawodowego, będę musiała im jeszcze zawieźć zaświadczenie, że syn się uczy, i może jechać po kolejne zaświadczenie, że mam prawo do biletu (nie da się tego zrobić w jednym terminie) stwierdziłam, że mi się opłaca kupić. Przy kasowaniu jednorazowych biletów to minimum 30zł.
W piątek po południu udałam się na Podwale, ale widok kolejki mnie zniechęcił. Poniedziałek byłam gdzieś o 6.30. O siódmej koleka już spora, otworzyli i… JEDNO okienko czynne. Wiadomo 1 września , więc dużo osób wyrabia bilety dla dzieci. A to niestety trwa.
Wrześień, a szczególnie październik (początek roku akademickiego) to Armagedon. A gdzie tu piekielność?
Dawno, dawno temu, kiedy był socjalizm, było tak samo. Potem zmienił się ustrój, było tak samo. MPK zmieniło się w spółkę. Pojawiły się komputery, było identycznie. Rozpowszechniła się telefonia komórkowa, kolejki jak były, tak są. Pojawiła się Krakowska Karta Miejska i nadal to samo
Podejrzewam, że zjawisko to istnieje od pierwszych biletów okresowych. A tak to wygląda od wielu dziesięcioleci http://m.krakow.gazeta.pl/krakow/1,106511,16524408,Rozmyslania_nad_kolejka_po_bilety_MPK.html

Kraków

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…