Kolejna, a jakże, historia z infolinii.
Dzwoni klient w sprawie przeprowadzanej cesji. Numer z firmy przenosił na siebie, osobę indywidualną. Jako iż na koncie firmowym pozostała spora nadpłata, zrobił zgłoszenie o jej zwrot na swoje konto bankowe. Gdy spojrzałem na zgłoszenie, wiedziałem że będzie ciekawie. Treść zgłoszenia: "PROSZĘ O PRZEKSIĘGOWANIE PIENIĘDZY NA KONTO: XXX...." Zero numeru klienta, peselu, danych, czyli informacji niezbędnych do rozpatrzenia takiego zgłoszenia pozytywnie.
Cóż, co w tym piekielnego zapytacie? Otóż to że dział finansowy nie zajmuje się domysłami na temat tego, z jakiego konta przelać pieniądze. Mówię więc klientowi że należy na odpowiedni adres mailowy dosłać odpowiednie dane, i zgłoszenie będzie rozwiązane do 2 tygodni. I tu zaczyna się taka oto rozmowa:
[K]: To ja poproszę z pana kierownikiem.
[J]: A to niby dlaczego?
[K]: Bo to co pan mówi to skandal.
[J]: Proszę pana, jeżeli nie poda pan danych potrzebnych do weryfikacji konta, dział finansowy nie będzie w stanie rozwiązać zgłoszenia.
[K]: Tak? A co to oni nie wiedzą kim ja jestem?
[J]: Nie zajmują się domysłami a poprawnymi zgłoszeniami.
[K]: No to zaraz zobaczymy jak mnie pan do kierownika przełączy.
[J]: Niestety nie mam takiej możliwości.
[K]: Pan kłamie, ja wiem że pan ma!
[J]: Niestety nie mam takiej możliwości. A nawet gdybym miał, usłyszałby pan to samo co panu przed chwilą powiedziałem, należy uzupełnić dane.
[K]: Jest pan kłamcą, 3 tygodnie temu mnie przełączono!
[J]: W tej chwili to pan kłamie, myślę że wiem lepiej jakie są moje kompetencje.
[K]: Gówno pan wie, imię i nazwisko pana!
[J]: (podaję dane)
[K]: Składam na pana skargę za chwilę, zobaczymy czy dalej tak będzie pan traktował klienta!
[J]: Proszę bardzo, dowie się pan tego samego co ja panu powiedziałem w tej chwili.
BIP..BIP..BIP
Ciekaw jestem nie samej skargi a odpowiedzi.
Dzwoni klient w sprawie przeprowadzanej cesji. Numer z firmy przenosił na siebie, osobę indywidualną. Jako iż na koncie firmowym pozostała spora nadpłata, zrobił zgłoszenie o jej zwrot na swoje konto bankowe. Gdy spojrzałem na zgłoszenie, wiedziałem że będzie ciekawie. Treść zgłoszenia: "PROSZĘ O PRZEKSIĘGOWANIE PIENIĘDZY NA KONTO: XXX...." Zero numeru klienta, peselu, danych, czyli informacji niezbędnych do rozpatrzenia takiego zgłoszenia pozytywnie.
Cóż, co w tym piekielnego zapytacie? Otóż to że dział finansowy nie zajmuje się domysłami na temat tego, z jakiego konta przelać pieniądze. Mówię więc klientowi że należy na odpowiedni adres mailowy dosłać odpowiednie dane, i zgłoszenie będzie rozwiązane do 2 tygodni. I tu zaczyna się taka oto rozmowa:
[K]: To ja poproszę z pana kierownikiem.
[J]: A to niby dlaczego?
[K]: Bo to co pan mówi to skandal.
[J]: Proszę pana, jeżeli nie poda pan danych potrzebnych do weryfikacji konta, dział finansowy nie będzie w stanie rozwiązać zgłoszenia.
[K]: Tak? A co to oni nie wiedzą kim ja jestem?
[J]: Nie zajmują się domysłami a poprawnymi zgłoszeniami.
[K]: No to zaraz zobaczymy jak mnie pan do kierownika przełączy.
[J]: Niestety nie mam takiej możliwości.
[K]: Pan kłamie, ja wiem że pan ma!
[J]: Niestety nie mam takiej możliwości. A nawet gdybym miał, usłyszałby pan to samo co panu przed chwilą powiedziałem, należy uzupełnić dane.
[K]: Jest pan kłamcą, 3 tygodnie temu mnie przełączono!
[J]: W tej chwili to pan kłamie, myślę że wiem lepiej jakie są moje kompetencje.
[K]: Gówno pan wie, imię i nazwisko pana!
[J]: (podaję dane)
[K]: Składam na pana skargę za chwilę, zobaczymy czy dalej tak będzie pan traktował klienta!
[J]: Proszę bardzo, dowie się pan tego samego co ja panu powiedziałem w tej chwili.
BIP..BIP..BIP
Ciekaw jestem nie samej skargi a odpowiedzi.
call_center klienci cebulactwo
Ocena:
229
(339)
Komentarze