Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62727

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krotkie przeprosiny na poczatek-sprzet nie chce wspolpracowac przy instalacji polskim znakow. Mi tez jest z tego powodu ogromnie przykro, wierzcie mi.

Ostatnio spotkala mnie dosc zabawna w swojej piekielnosci sytuacja :) Slowem wstepu - moj zyciowy partner nie jest Polakiem. Mieszkamy w Niemczech, rozmawiamy ze soba w jezyku niemieckim. Luby mowi w tym jezyku calkiem niezle, jednak jest dopiero w trakcie poznawania niemieckiego alfabetu (w jego jezyku ojczystym alfabet wyglada calkowicie inaczej). Chodzi do szkoly, cwiczy pisanie literek, uczy sie czytac, etc. :)

Luby juz parenascie lat temu zdal prawo jazdy w swojej Ojczyznie. Niestety, prawko trzeba jeszcze w Niemczech uznac zeby moj legalnie usiasc za kolkiem. W zwiazku z tym pochodzilismy troszke po urzedach, popytalismy i okazalo sie ze wystarczy zeby zdal teoretyczny oraz praktyczny test, bez wykupywania zadnych godzin, jazd, etc.

Super, wszystko podpisane, oplacone, szukamy szkoly w ktorej jest opcja zdawania w jego ojczystym jezyku testow ze wzgledu na ten nieszczesny alfabet.

Troszke podzwoilismy, popytalismy, w wiekszosci szkol rozlozyli rece, takiego jezyka u nich nie ma. No to trudno. Zostaly dwie szkoly, nie szlo sie dodzwonic, ale przeciez nogi mamy a to niedaleko, idziemy.

I tu historia sie skonczy, na wizycie w jednej z tych ostatnich szkol. Pani obslugujaca nas bardzo chciala pomoc, byla bardzo mila...ale tez pomyslowa. Kombinowala, majstrowala, no nie ma takiego jezyka, ale ja zadzwonie jeszcze i sie spytam, panstwo poczekaja jeszcze minutke-no to czekamy.

Slyszymy przez telefon, ze to niemozliwe, ze u nich w szkole takiej opcji nie ma. W filii 200 km.dalej tez nie, 400km.dalej rowniez nie.
My slyszymy kazde slowo z tej rozmowy. Pani konczy wdziecznym 'tschuess', po czym usmiecha sie i mowi do nas 'zaden problem' ;)

Troszke zbaranielismy, ale pytamy jak to zaden, skoro jest. No nie, okazuje sie ze nie ma, bo pani mila wyciagnela wydrukowana z komputera mapke swiata i pokazuje ze mozna zdawac prawko w jezyku kraju z ktorym graniczy Ojczyzna Lubego ;) jeszcze z usmiechem stwierdzamy, ze to niestety nic nie da, bo Luby tego jezyka zwyczajnie nie zna :p (cos jakby Polacy musieli znac automatycznie niemiecki bo jestesmy sasiadami) to nic! Jest opcja zdawania testu po angielsku - odpowiadamy, ze juz lepiej Luby zna niemiecki. Po polsku, bo pani jest Polka? Nie, przykro mi, on po polsku niezbyt dobrze.

W koncu Pani wpadla na genialny pomysl-przeciez mowi po niemiecku, zda test w tym jezyku. Wracamy do punktu wyjscia, tlumaczymy ze nie napisze ani nie przeczyta nic, bo inny alfabet, ze mowi to inna sprawa.

Zaden problem! Wiecie dlaczego? Moi mili, sluchajcie. On nie musi przeciez czytac ani pisac. On musi jedynie...zaznaczyc poprawna odpowiedz krzyzykiem. Wiec gdzie tu problem? :)

Coz, nie zameldowalismy go. Pani z zalem stwierdzila, ze w sumie chociaz moglismy sprobowac bo ona nam tyle czasu poswiecila.

No tak.

fahrschule

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…