Stałam w kolejce w Polo Market. Przede mną karczek z kilkoma produktami w tym ogórek z nakleją na której była podana waga i cena.
(K)lient , (P)ani kasjerka
P - Niepotrzebnie pan ważył bo to na sztuki. Na sztuki kosztuje xxx.
K - No ale kuźwa po zważeniu taniej wyszło. A nigdzie cholercia nie było napisane, że na sztuki.
P - No cóż powinno być napisane. Proszę się nie wykłócać bo na pewno pan racji nie ma.
Im tu kasjerka - oszustka zaczęła mu prawić morały, że ów facet próbuje ją wykiwać. Klient zdenerwowany rzecze:
K - Wie pani co?! Skasuj Pani tego ogóra. I weź se go pani w prezencie. Wnioskuje, że nie ma pani chłopaka więc będzie pani miała co robić wieczorami.
Kolejka włącznie ze mną uśmiała się po pachy. Chamska kobitka zaś purpurowa ze wstydu. Klient zapłacił za zakupy, zostawił ogórka i z daleka krzyknął z uśmiechem:
K - I jeszcze jedno! Ma na imię Andrzej!
(K)lient , (P)ani kasjerka
P - Niepotrzebnie pan ważył bo to na sztuki. Na sztuki kosztuje xxx.
K - No ale kuźwa po zważeniu taniej wyszło. A nigdzie cholercia nie było napisane, że na sztuki.
P - No cóż powinno być napisane. Proszę się nie wykłócać bo na pewno pan racji nie ma.
Im tu kasjerka - oszustka zaczęła mu prawić morały, że ów facet próbuje ją wykiwać. Klient zdenerwowany rzecze:
K - Wie pani co?! Skasuj Pani tego ogóra. I weź se go pani w prezencie. Wnioskuje, że nie ma pani chłopaka więc będzie pani miała co robić wieczorami.
Kolejka włącznie ze mną uśmiała się po pachy. Chamska kobitka zaś purpurowa ze wstydu. Klient zapłacił za zakupy, zostawił ogórka i z daleka krzyknął z uśmiechem:
K - I jeszcze jedno! Ma na imię Andrzej!
Polo market
Ocena:
1005
(1385)
Komentarze