Piekielne? Może dla niektórych nie, dla mnie - bardzo, bo cała sytuacja mało nie doprowadziła mnie do zawału.
Od jakiegoś czasu na warszawskim Cmentarzu Północnym widuję rozmaite paniusie wyprowadzające na spacer pieski.
W czwartek przed Wszystkimi Świętymi wybrałam się na cmentarz, żeby ogarnąć grób Taty i zapalić lampkę. I widzę następujący obrazek: Pani prowadzi bez smyczy amstafka. Amstafek sobie biega między grobami (jak mu się zdarzy to i po grobie sobie przebiegnie, a że to świeże mogiły, to piasek tylko fruwa). W pewnym momencie przysiada i załatwia grubszą potrzebę. Paniusia gwizd i robi odwrót. Piesek się wyspacerował.
Na moją uwagę, że to nie miejsce na wyprowadzanie psów - kazała mi s....ać, usłyszałam też, że pies musi się gdzieś wybiegać, a to jest akurat dobre miejsce. Kupy oczywiście nie zbierze, bo nie ma czym, ani w co. A w ogóle to o co mi chodzi?
Summa summarum kupę zebrałam ja, a przy wyjściu w prostych żołnierskich słowach powiedziałam co o tym myślę panom ochroniarzom stojącym przy bramie. Co usłyszałam?
Ano, że oni nie widzieli, a poza tym nie będą się z babą bić.
To do ciężkiej jaśnistej, po co ci panowie tam stoją?
A swoją drogą jest to miejsce pochówku i zastanawiam się czy tej pani byłoby obojętne, gdyby na grób jej bliskich wypakował się jakiś kundel?
Od jakiegoś czasu na warszawskim Cmentarzu Północnym widuję rozmaite paniusie wyprowadzające na spacer pieski.
W czwartek przed Wszystkimi Świętymi wybrałam się na cmentarz, żeby ogarnąć grób Taty i zapalić lampkę. I widzę następujący obrazek: Pani prowadzi bez smyczy amstafka. Amstafek sobie biega między grobami (jak mu się zdarzy to i po grobie sobie przebiegnie, a że to świeże mogiły, to piasek tylko fruwa). W pewnym momencie przysiada i załatwia grubszą potrzebę. Paniusia gwizd i robi odwrót. Piesek się wyspacerował.
Na moją uwagę, że to nie miejsce na wyprowadzanie psów - kazała mi s....ać, usłyszałam też, że pies musi się gdzieś wybiegać, a to jest akurat dobre miejsce. Kupy oczywiście nie zbierze, bo nie ma czym, ani w co. A w ogóle to o co mi chodzi?
Summa summarum kupę zebrałam ja, a przy wyjściu w prostych żołnierskich słowach powiedziałam co o tym myślę panom ochroniarzom stojącym przy bramie. Co usłyszałam?
Ano, że oni nie widzieli, a poza tym nie będą się z babą bić.
To do ciężkiej jaśnistej, po co ci panowie tam stoją?
A swoją drogą jest to miejsce pochówku i zastanawiam się czy tej pani byłoby obojętne, gdyby na grób jej bliskich wypakował się jakiś kundel?
Cmentarz na Wólce Węglowej
Ocena:
580
(678)
Komentarze