Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62788

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielne to nie jest. Skończyło się szczęśliwie ale początkowo thriller i palpitacje serducha były.

Żona wróciła wieczorkiem do domu i poinformowała mnie, że w baku posucha. Sama jeśli tylko może nie tankuje bo zamykanie wlewu jej nie wychodzi.
Zdecydowałem, że pojadę jeszcze na stację którą mamy niedaleko. Taka samoobsługowa.

Podjechałem, wsunąłem banknoty, położyłem (jak nigdy tego nie robię tak teraz zrobiłem) portfel na dachu auta i wlewam paliwo. Skończyłem tankować, wsiadłem i odjechałem.
Pod domem zamierzam wyjść z samochodu ale orientuję się, że portfela brak a tam dowód, prawko, dowód rejestracyjny, karty bankowe, i różne inne ważne rzeczy.

Tak szybko i z piskiem opon jeszcze nigdy nie wracałem na stację.

Podjeżdżam, patrzę... JEST!! Leży nieco przed dystrybutorem.

Ludzie którzy tankowali obok mnie najwidoczniej nie zauważyli, że coś mi z dachu spadło (nie twierdzę, że by ukradli ale różnie bywa) a zanim wróciłem na stację nikt inny nie tankował.

Więcej szczęścia niż rozumu.

I taka przestroga dla Was drodzy koledzy i koleżanki. Nie bierzcie ze mnie przykładu.

więcej szczęścia niż rozumu

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -16 (76)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…