Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62884

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Korzystając z długiego weekendu postanowiłem wybrać się na większe zakupu. Zakupy okazały się całkiem konkretne, a wśród nich znalazły się również meble. Meble do samodzielnego montażu zapakowane w karton, swoje ważą. Postanowiłem, więc podjechać jak najbliżej bloku, a dokładniej "dodatkowej" klatki schodowej przy zsypie na śmieci.

Jest tam podjazd dla śmieciarki i szlaban pod którym nie można parkować. Nie znaczy to jednak, że nie można tam podjechać na chwilę samochodem wieczorową porą i wypakować ciężkich zakupów albo mebli. Widziałem nie raz, że mieszkańcy tak robią i nikt do nikogo pretensji nie miał.

Zaparkowałem auto, wziąłem pierwszą część rzeczy i poszedłem na górę. Po drodze zauważyłem dużo klocków Lego leżących na chodniku przed klatką. Wraz z narzeczoną uznaliśmy, że to jakieś dziecko zgubiło. Oj jak bardzo w tym momencie się pomyliśmy. Ona została pod blokiem, a ja na chwilę poszedłem do mieszkania. Przez ten czas narzeczona dowiedziała się skąd wzięły się klocki pod blokiem. Otóż kiedy ona stała koło samochodu jakiś idiota, bo inaczej nazwać go nie można rzucał klockami z balkonu. Klocki są lekkie i nie można nimi precyzyjnie trafić. Zostały więc szybko zamienione na coś trafiającego lepiej w cel. Po jej nogami wylądowały dwie RZUTKI. Takie z ostrym szpikulcem, które wbiły się w miękki asfalt. Taka rzutka spadająca z wyższego piętra mogła zrobić sporą krzywdę.

Sprawcy nie udało się namierzyć. Słychać było tylko śmiech, śmiech osób dorosłych.

Parking pod blokiem.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 588 (678)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…