Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63190

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ubiegły piątek.

Kupowałam w kiosku na lotnisku doładowanie do komórki.

Poprosiłam o doładowanie do Heyah, panna za ladą podała mi ceny, wybrałam doładowanie za 10 złotych. Poinformowana zostałam, że będę musiała dopłacić 90 groszy „opłaty manipulacyjnej” z powodu niskiej kwoty doładowania, chyba że dokupię coś za minimum 10 złotych. Dokupiłam – i to nawet za 30 złotych – film dokumentalny o Powstaniu Warszawskim. Zostało mi akurat forsy na kawę i coś do zjedzenia.
Wyszłam z kiosku, poszłam w stronę kawiarni, pogadałam chwilę ze znajomą, którą akurat spotkałam, zamówiłam kawę (ceny w kawiarni na lotnisku to już, swoją drogą, zupełnie innego rodzaju piekielność) i zaczęłam wpisywać numer z doładowania.

Raz, drugi, trzeci... Nic.
Podany numer jest nieprawidłowy. Zaczęłam się już denerwować, ale nagle mój wzrok padł na nagłówek wydruku, gdzie jak byk stoi „Play”. Zaklęłam szpetnie, chwyciłam niedopitą kawę w jedną rękę, bagaże w drugą i potoczyłam sie z tym całym majdanem w kierunku kiosku.
Odczekałam, aż panna skończy obsługiwać kolejnego klienta i spokojnie wyjaśniłam jej problem. W odpowiedzi usłyszałam między innymi:
- Że przyszłam za późno i ona nie może uwzględnić reklamacji (minęło może 20 minut)
- Że ona nie wie, czy ja już tego numeru nie wykorzystałam (ciekawe, w jaki sposób)
- Że mam ważny numer i nie mogę narzekać, ze sprzedała mi bezużyteczny towar (pewnie mam sobie kupić nowego sima, żeby pannę zadowolić)
- Że ona powtórzyła w jakiej to jest sieci (nie powtórzyła bo była zbyt zajęta wciskając mi opłatę manipulacyjną lub dodatkowe zakupy)
- Że to ja powinnam się od razu upewnić że mam dobre doładowanie i że zostałam dobrze obsłużona (widocznie w tej chwili to klient jest odpowiedzialny za jakość pracy sprzedawcy).
-Że przecież nic nie stoi na przeszkodzie żebym kupiła sobie nowe doładowanie (a co mam zrobić ze starym? A co jeśli mam pustki w portfelu?)
- Mogę zapłacić kartą (zagraniczną, co wiąże się z opłatą manipulacyjną)

Po kilkuminutowej wymianie zdań, jej kolega, czy też przełożony, polecił jej wymienić mi doładowanie, za które swoją drogą musiałam dopłacić, bo ponoć do Heyah nie ma doładowań za 10 złotych.

Co jest w tym piekielnego?
Sytuacja: lotnisko to miejsce, w którym łatwo spotkać ludzi zestresowanych lotem, koniecznością szukania dalszego transportu, martwiących się, bo nikt po nich nie wyjechał, czy też po prostu zmęczonych i niewyspanych. Takie osoby to łatwe ofiary oszustów, zarówno jawnych jak i tych trochę kamuflujących się.
Ponadto – osoby przybywajace z zagranicy mają na ogół przy sobie pieniądze, więc często gęsto machną po prostu ręką na te 10 złotych.

A szkoda. Bo oszustów – tych dużych i małych tępić trzeba.

Chopin Airport sklepy

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (278)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…